Partner, a nie petent

tygodnikprzeglad.pl 10 miesięcy temu

Lekarz nie zmieni złej wiadomości w dobrą, ale musi ją profesjonalnie przekazać


Dr hab. Aldona Jankowska – profesor Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, prezeska Polskiego Towarzystwa Komunikacji Medycznej


Gdy myślę o komunikacji z pacjentem, przypomina mi się fragment filmu „Pora umierać”, gdy grana przez Danutę Szaflarską bohaterka wchodzi do gabinetu lekarskiego i pani doktor mówi do niej: rozbierze się i się położy. Bohaterka odpowiada jej z wdziękiem: niech się pocałuje w d…
– Mam nadzieję, iż to nie odzwierciedla współczesności, iż bardzo dużo się zmieniło i przez cały czas się zmienia w myśleniu społecznym. Ludzie oczekują zupełnie innych relacji we wszystkich sferach, co dotyczy też opieki medycznej. W każdej sytuacji oczekujemy partnerskiego kontaktu, a model paternalistyczny powoli odchodzi i ustępuje miejsca modelowi partnerskiemu.

Jak więc zmienia się komunikacja między lekarzem a pacjentem?
– Model partnerski oznacza, iż osoba, która przychodzi do lekarza, oczekuje partnerstwa i dobrej rozmowy, podczas której będzie adekwatnie traktowana. To bardzo ważne, bo taka rozmowa i nawiązywanie dobrej relacji z pacjentem buduje zaufanie do lekarza. Lekarze są już tego coraz bardziej świadomi. Mam nadzieję, iż przyczynkiem do tej zmiany jest też działalność Polskiego Towarzystwa Komunikacji Medycznej zrzeszającego osoby, których pasją jest komunikacja w medycynie i które działają w praktyce oraz na uczelniach, na kierunkach lekarskich. Udało się wprowadzić nauczanie z zakresu komunikacji medycznej do obowiązkowego programu kształcenia studentów kierunku lekarskiego. Jest całkiem sporo godzin, a studenci mają zajęcia według dobrych modeli. Myślę, iż to sprawi, iż komunikacja medyczna w opiece zdrowotnej będzie się poprawiała.

W jaki sposób nieprawidłowa komunikacja między pacjentem a lekarzem wpływa na proces leczenia?
– Bardzo negatywnie oczywiście. Komunikacja w praktyce lekarskiej to przede wszystkim wywiad, czyli podstawowe narzędzie pracy lekarza. o ile nie mamy dobrych kompetencji komunikacyjnych, nie rozumiemy perspektywy pacjenta, to nie potrafimy zebrać wywiadu. W praktyce lekarskiej przeprowadzamy średnio 400 tys. wywiadów, o ile ktoś nie umie tego zrobić, to już na starcie jego możliwości diagnostyczne są ograniczone. Kolejny istotny element to koncepcja, która wchodzi w tej chwili do polskiej medycyny: shared decision making, czyli współudział pacjenta w decyzjach medycznych. Trzeba mieć kompetencje komunikacyjne, żeby umieć współpracować z pacjentem. Trzeci istotny element to przekazanie informacji o rozpoznaniu. Może występować przed shared decision making: najpierw przekazujemy informacje o rozpoznaniu i możliwych protokołach leczenia. o ile nie umiemy tego zrobić, to w przypadku niepomyślnych wiadomości sposób ich przekazania staje się dodatkową traumą dla pacjenta. Odnośnie do efektów leczenia, o ile nie zbierzemy dobrze wywiadu, nie postawimy dobrej diagnozy. Poza tym, jeżeli nie umiemy zbudować zaufania, pacjent prawdopodobnie nie zrealizuje naszych zaleceń, więc nie będzie efektów leczenia.

Czy lekarze w Polsce dostrzegają, iż czytelna komunikacja z pacjentem jest istotna dla leczenia?
– Tak, pokazują to wyniki badań. Świadomość jest coraz większa i to po obu stronach, chociaż nie lubię takiego stawiania naprzeciw siebie pacjentów i lekarzy. Jednak niezależnie od tego, po której stronie stoimy, coraz lepiej rozumiemy, iż komunikacja jest ważna zarówno w przypadku wywiadu lekarskiego, jak i udzielania informacji o rozpoznaniu czy przekazywaniu niepomyślnych wiadomości. W dodatku brak umiejętności budowania dobrych relacji z pacjentami przyczynia się do przeciążenia emocjonalnego lekarza i do wypalenia zawodowego.

W jaki sposób?
– o ile nie umiemy budować dobrych relacji, nie mamy kompetencji komunikacyjnych, to przestajemy rozumieć perspektywę pacjenta. Kolejna sprawa to konflikty, którymi nie potrafimy zarządzać i których siłę wręcz nasilamy niewłaściwymi zachowaniami komunikacyjnymi. A konflikty zawsze przeciążają emocjonalnie i wypalają. o ile nie umiemy sobie z tym radzić, jesteśmy przeciążeni, mamy poczucie, iż pacjenci nas atakują, nie rozumiemy ich i jest nam coraz trudniej.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 47/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym

Fot. Shutterstock

Idź do oryginalnego materiału