Relacje synowych i teściowych często są trudne. Obie kobiety, chociaż kochają tego samego mężczyznę, często mają różne przyzwyczajenia, nawyki, charaktery, przez co trudno znaleźć im nić porozumienia. Po przeczytaniu artykułu: "Teściowa chce się do nas wprowadzić. Mąż twierdzi, iż pomoże przy dziecku, ale ja jestem załamana" napisała do nas pani Jadwiga (imię zostało zmienione), która sama jest teściową i opowiedziała, jaką radę ma dla "młodych".
REKLAMA
Zobacz wideo Polacy o teściowej. "Nie powinna sprzątać pod łóżkiem"
"Nie jestem mamą, tylko, jadowicie brzmiącą teściową"
Nasza czytelniczka ma dwóch synów. Jak sama przyznała, często czyta w sieci różne artykuły o teściowych, jednak próżno w nich szukać ich pozytywnego obrazu. Niestety także niewirtualna rzeczywistość pozostawia dużo do życzenia. Na własnej skórze doświadcza nieufności i krytyzycmu na wyrost.
Dla każdej synowej "jestem na nie". Nie jestem mamą, tylko, jadowicie brzmiącą teściową
- przyznała, podkreślając tym samym, iż samo słowo "teściowa" w jej odczuciu nabrało negatywnego wydźwięku. Nie kojarzy się ze wsparciem, "przyszywaną matką", ale z wrogiem - kimś, kto zagraża zasadom panującym w domu. W domu, który często staje się polem bitwy, gdy młodzi wprowadzają się do teściów. Wiele par nie ma wyboru i musi nowe życie rozpocząć pod jednych dachem z rodzicami, łatwo taka sytuacja może zamienić się w piekło. "Jeśli ktoś nie jest na to gotowy, zarówno synowa, jak i teściowa, lepiej się wstrzymać, szukać innego rozwiązania, bo na zawsze możemy zniszczyć relacje".
Trudne relacje z teściowąShutterstock/BearFotos
Kluczowa w relacjach jest rozmowa i nastawienie
Zdaniem naszej czytelniczki synowa może mieć dobry kontakt z teściową, ale tylko wtedy, gdy obie kobiety będą ze sobą szczere i jeżeli z góry nie będzie do niej źle nastawiona, bo "przecież to teściowa". "Prostota regulacji sytuacji leży, moim zdaniem, w rozmowie. Warto przyjąć, iż wszyscy są pozytywnie nastawieni i otwarci na pomoc. (...) Młoda matka sama powinna określić, w czym pomoc teściowej jej by się przydała"- stwierdziła nasza czytelniczka.
Błędem jest odrzucenie chęci pomocy teściowej. Rzecz w tym, by tę chęć ukierunkować, bo warto mieć w zanadrzu pomoc na zawołanie. Trzeba iść do lekarza, jest się chorym, dziecko przeziębione nie może iść do przedszkola, a tu praca wzywa
- podkreśliła, zwracając uwagę, iż w takich sytuacjach wsparcie z zewnątrz, w tym teściowej, może okazać się niezawodne. Babcia często chętnie również zajmie się wnukiem, by młodzi rodzice mogli gdzieś wyjść, odsapnąć, odpocząć lub pozałatwiać swoje sprawy. "Zaciętość wobec teściowej zgasi możliwości" - podsumowała, zwracają uwagę, iż w razie konfliktu, młodzi rodzice nie mają możliwości korzystania z takiej opcji.
Pani Jadwiga zachęca wszystkich młodych rodziców, by nie separowali babci od wnuka, nie kłócili się, a wyznaczali im jasne zadania, mówili wprost, co jest przydatne i jak można im pomóc, a czego nie chcą i nie potrzebują. Konflikty między rodzicami a dziadkami często są spowodowane tym, iż jedni zarzucają drugim, iż się wtrącają, narzucają lub pouczają. Wynika to jednak często z chęci niesienia pomocy, tyle iż nieumiejętnej.
Teściowa to też człowiek, matka z odczuciami. Wystarczy dać jej zadania, które pomogą i będą przydatne dla młodych rodziców. One pozwolą teściowej poczuć się przydatną
- zwróciła uwagę pani Jadwiga. Jej zdaniem młodzi rodzice, gdyby stosowali jej rady i mogliby liczyć na wspaniale relacje z babciami swoich dzieci i dużym wsparciem z ich strony.
Różnice pokoleniowe są trudne do pogodzenia. Ważne, by stawiać granice
Joanna Gruhn-Devantier, psycholog dzieci i młodzieży, psychoterapeutka, założycielka poradni Dom Rozwoju w rozmowie z eDziecko.pl podkreśliła, iż najważniejsze jest umiejętne rozmawianie z innymi i stawianie im granic. Ekspertka uczula, by nie pozwalać innym przejmować kontrolę nad naszym życiem.
Niezwykle ważne jest to, by asertywnie stawiać granice swoim rodzicom oraz teściom. Asertywnie to znaczy bez oskarżeń i pretensji, a mówiąc o sobie i swoich potrzebach (...)
- wyjaśniła. - Dobrym rozwiązaniem może być szczera rozmowa, o tym, na co zgadzamy się w relacji dziadkowie-dziecko, a co jest dla nas absolutnie nie do zaakceptowania. Ważne również, by wysłuchać drugiej strony i jej argumentów - poradziła.
Magdalena Boćko-Mysiorska w rozmowie z naszym serwisem stwierdziła, iż wiele, zwłaszcza młodych matek, ma problem z niechcianymi radami od krewnych czy znajomych. I sporym problemem jest przede wszystkim to, iż nie potrafią otwarcie powiedzieć, iż ich nie chcą. Okazuje się, iż duży wpływ na to ma ich wychowanie. - Wiele kobiet od najmłodszych lat uczy się, iż powinny być grzeczne, ułożone, dostępne dla innych, iż ich wartość mierzy się tym, jak bardzo potrafią się dostosować, pomóc, nie sprawiać kłopotu. Dlatego dla tak wielu z nas wypowiedzenie prostego "nie" staje się aktem niemal rewolucyjnym - nie z braku siły, ale z powodu głęboko zakorzenionych, kulturowych wzorców, które przez pokolenia uczyły nas, iż potrzeby innych są często ważniejsze niż nasze własne - wyjaśniła .
Warto nauczyć się rozpoznawać moment, w którym "rady" przestają być wsparciem, a stają się formą przemocy symbolicznej, ukrytej pod pozorem troski. jeżeli dana przestrzeń, choćby wirtualna, sprawia, iż zaczynamy wątpić w siebie, warto się z niej wycofać. Lepiej szukać takich miejsc i ludzi, którzy wspierają, zamiast oceniać
- dodała. Stawianie granic i asertywność mimo obaw mogą wnieść wiele dobrego w relacjach z teściowymi. najważniejsze jest, by mówić o swoich uczuciach i wrażeniach spokojnie, bez pretensji, podniesionego tonu i żalu w głosie.
Jakie masz relacje ze swoją teściową? Potraficie się dogadać? Napisz do nas: [email protected].