Wyraziłam niedawno w rozmowie z koleżankami zdziwienie, iż współczesne nastolatki palą papierosy. Każda z moich rozmówczyń jest matką nastolatka, ja też mam dwoje kilkunastoletnich dzieci, więc sporo się naoglądałyśmy i nasłuchałyśmy. Niejedna z nas wyczuła zapach papierosów, niektóre znajdowały "elektryki" czy podejrzanie wyglądające zawiniątka (które po matczynym śledztwie okazywały się saszetkami z nikotyną).
Sama paliłam jako nastolatka, podobnie jak moi rówieśnicy. Nałóg niczym bumerang wraca do mnie cyklicznie. Żyję w ciągłym cyklu palę-rzucam-nie palę-wracam. Dlaczego więc dziwi mnie to, iż współczesne nastolatki palą papierosy? Dlatego iż od czasów, kiedy ja chodziłam do szkoły średniej, wiele się zmieniło w świadomości społecznej na temat szkodliwości palenia.
Co więcej, papierosy przestały być uważane za atrybut fajności, nie romantyzuje się ich, idole młodzieży przestali fotografować się z petem w ustach, zdawać by się mogło, iż czasy dekadencji spowitej nikotynowym dymem odeszły do lamusa. Nic bardziej mylnego.
Nastolatki sięgają po papierosy
To nastoletnie palenie zaskakuje mnie też z innego powodu. Alfy i zetki, czyli współczesne dzieci i nastolatki, wydają się bardzo świadome problemów, z którymi walczy świat w XXI wieku. Głośno walczą o prawa uczniów, LGBT, kobiet. Ekscytują się przepisami kulinarnymi na TikToku czy Insta, przygotowują sobie zdrowe śniadania, rezygnują z jedzenia mięsa, sen z powiek spędza im przyszłość planety i zmiany klimatyczne. A mimo to ta sama grupa sięga po papierosy.
– To wyraz sprzeciwu przeciwko rodzicom – zawyrokowała jedna z moich rozmówczyń. – To przez cały czas presja rówieśnicza – dodała druga.
Oraz moda. Kolorowy, pachnący równie pięknie, co tak samo popularne w tej grupie wiekowej mgiełki do ciała, trend. Teraz na młodzieżowych salonach króluje inna odsłona papierosa. Taka, na którą wielu dorosłych wciąż przymyka oko. E-papierosy. Jednorazowe "elektryki" wydają się mniej groźne, szczególnie iż są dostępne w wersji bez nikotyny.
Kolorowy świat e-papierosów
Byłam świadkiem sceny, kiedy dwie dorosłe kobiety pomagały wybrać na oko 13-letniej dziewczynce, z którą przyszły do sklepu, elektrycznego papierosa w prezencie dla kolegi tego dziecka. Troszkę chichotały zawstydzone, ale jednorazówkę kupiły. Taką o "smaku" gumy balonowej. A mogły wybrać też spośród truskawek, jabłuszek, arbuzów, coli, energetyków, lemoniady…
W raporcie Centrum Monitorowania Rynku za ubiegły rok czytamy, iż 75 proc. jednorazówek ma smak owocowy, 10 proc. różnych popularnych napojów, pozostałe mięty i słodyczy. I to właśnie, w mojej ocenie, obok atrakcyjnego opakowania, szerokiej dostępności, marketingu w social mediach i niewysokiej ceny, czyni "elektryki" szczególnie niebezpiecznymi.
Rok temu w Polsce sprzedano 100 mln jednorazowych smakowych e-papierosów. Jeden taki papieros kosztuje około 30 złotych, ale ma tę "przewagę" nad zwykłym kopciuchem, iż można się nim zaciągnąć choćby 700 razy. Wypełnione silnie aromatyzowanym płynem, słodzone szkodliwymi słodzikami, które po podgrzaniu rozkładają się na toksyczne substancje wciągane wprost do płuc.
Co jeszcze wdychają dzieciaki, wapując? Ano różne związki uszkadzające ośrodkowy układ nerwowy.
Waping też szkodzi
Wciąż nie ma wystarczającej liczby badań, które pozwoliłyby na oszacowanie prawdziwego stopnia szkodliwości e-papierosów. Z dostępnych danych wiadomo jednak m.in. że:
aromaty w e-papierosach zawierają benzaldehyd, toksyczny dla dróg oddechowych;
długotrwałe wapowanie może znacząco upośledzić funkcję naczyń krwionośnych organizmu, zwiększając ryzyko chorób układu krążenia;
zawarte w płynie w e-papierosach słodziki, m.in. sukraloza, mogą zwiększać ryzyko wystąpienia nowotworów, nadwagi, stanów zapalnych organizmu, uszkadzać mikrobiom jelitowy. Warto mieć też na uwadze fakt, iż zostały dopuszczone do użytku jako środki spożywcze, a nie produkt do wdychania;
e-papierosy zawierają szkodliwe organiczne substancje chemiczne i metale, m.in. chrom i nikiel. Zdaniem naukowców mogą powodować problemy z oddychaniem, zwiększają ryzyko wystąpienia raka dróg oddechowych.
My też zapłacimy wysoką cenę za trend nastolatków
A nasza planeta jeszcze wyższą. E-papierosy są szkodliwe dla środowiska. W samej Wielkiej Brytanii dwa e-papierosy są wyrzucane do śmieci co sekundę. To oznacza, iż zanim skończysz czytać ten artykuł, tylko na brytyjskie wysypiska trafi 600 zużytych jednorazowych e-papierosów. Szacuje się, iż zaledwie ok. 30 proc. e-papierosów trafia do recyclingu.
Problemem jest to, iż bateria jednego e-papierosa zawiera 0,15 g litu. To w samej tylko Wielkiej Brytanii daje 10 ton litu rocznie trafiającego do środowiska. To tyle, co zawierają akumulatory 1,3 tys. elektrycznych samochodów. Toksyczne substancje wsiąkają w glebę, plastikowe opakowania będą rozkładać się przez setki lat, a co więcej – części e-papierosów są łatwopalne, powodując ryzyko pożarów.
Zakazywać sprzedaży e-papierosów?
Coraz więcej państw wprowadza lub pracuje nad wprowadzeniem zakazu sprzedaży e-papierosów nieletnim, wiele wprowadza też przepisy, który miałyby zmniejszyć też atrakcyjność tego produktu, poprzez wprowadzenie jednolitych opakowań i neutralnych smakowo aromatów.
W Chinach, które są głównym producentem jednorazowych smakowych e-papierosów, ich sprzedaż zakazana jest od 2022 roku. Powód jest oczywisty: przyciągają dzieci, są szkodliwe dla zdrowia i środowiska. Jednorazowe e-papierosy będą zakazane też w Wielkiej Brytanii, ich sprzedaż jest już mocno ograniczona w Australii i Nowej Zelandii. W ślady tych państw pójdą najprawdopodobniej Niemcy, Belgia i Irlandia, a ograniczenia ogłosiła już Francja.
Czy w Polsce sprzedaż jednorazowych e-papierosów również będzie zakazana? Na razie tych z nikotyną nie mogą kupować nieletni, czy tzw. zerówki będą następne? Można przypuszczać, iż to tylko kwestia czasu. I dobrze, bo te kolorowe i pachnące patyczki nieźle namieszają nie tylko w zdrowiu całych pokoleń, ale i w stanie naszej planety. Tak jakby już nie była dostatecznie wyniszczona...