Od 1 listopada na liście leków refundowanych zabraknie dwóch z trzech flozyn: dapagliflozyny i kanagliflozyny. Lekarze podkreślają konieczność pilnego zabezpieczenia chorych w recepty na dodatkowe opakowania tych leków i wykupienie ich przed końcem października, by starczyło pacjentom do końca roku. Pacjenci i lekarze apelują do Ministerstwa Zdrowia o ich powrót do refundacji od stycznia 2024 roku.
Na obowiązującej od 1 listopada liście refundacyjnej zabraknie dapagliflozyny i kanagliflozyny, co oznacza, iż leki te nie będą również dostępne na liście bezpłatnych leków dla seniorów 65 +. Wykaz leków refundowanych uwzględniać będzie jedynie trzecią z flozyn – empagliflozynę, która nie jest rozwiązaniem uniwersalnym, mogącym zastąpić pozostałe inhibitory SGLT-2 – przykładowo dapagliflozyna była jedyną flozyną refundowaną dla pacjentów z przewlekłą chorobą nerek, która wpływała m.in. na odsunięcie w czasie dializoterapii.
Zaniepokojone tą sytuacją są organizacje pacjentów, które skierowały do Ministerstwa Zdrowia apel o szybki powrót wskazanych leków do refundacji. Obawiają się, iż nie wszyscy potrzebujący zdążą udać się do lekarza w celu zaopatrzenia się w zapas leków. Brak refundowanych leków może wpłynąć na przerwanie terapii przez uboższych pacjentów zwłaszcza emerytów, co wpłynie na pogorszenie ich stanu zdrowia.
“W przewlekłej chorobie nerek flozyny mają udowodnione działanie ochronne dla nerek. Ta choroba może rozwijać się długotrwale lub bardzo dynamicznie, dlatego tym bardziej nas martwi fakt, iż pacjenci będą mieli utrudniony dostęp do leczenia. Obawiamy się, iż część z nich po prostu zrezygnuje z leków, co przełoży się na progresję choroby i szybsze przejście na dializy. Zostały zaledwie 2 tygodnie, aby zgłosić się do swojego lekarza i uzyskać receptę na dodatkową ilość opakowań refundowanych leków” – podkreśla Rajmund Michalski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Moje Nerki.
Lekarze apelują do pacjentów, aby zabezpieczyli się w leki na cały okres przejściowy, odbierając recepty na dodatkowe opakowania leków i wykupując je do 31 października. Takie działanie umożliwi zakup leków w dotychczasowej, obniżonej cenie. “Polskie Towarzystwo Nefrologiczne rekomenduje zachowanie ciągłości terapii flozynami. Te leki stosowane u pacjentów z niewydolnością nerek, niewydolnością serca oraz cukrzycą chronią przed przedwczesnym zgonem” – mówi prof. Magdalena Krajewska, prezes PTN.
Flozyny na samym początku odniosły sukces w leczeniu cukrzycy typu 2, ponieważ obniżają poziom cukru we krwi poprzez zwiększenie wydalania glukozy wraz z moczem (tzw. cukromocz). W późniejszych badaniach i obserwacjach wykazano ich skuteczność w kontrolowaniu ciśnienia tętniczego, zaburzeń lipidowych, w leczeniu przewlekłej choroby nerek oraz niewydolności serca. Dostępność refundacyjna jednego z tych preparatów obwarowana jest restrykcyjnymi kryteriami, o złagodzeniu których środowisko lekarzy i pacjentów apeluje od dłuższego czasu we wszystkich 3 wskazaniach. “To dla mnie osobiście trudna sytuacja, bo jako pacjent z niewydolnością serca, przez cały czas czekam na refundację flozyn w pełnym zakresie, czyli obejmującym również chorych z łagodnie obniżoną i zachowaną frakcją wyrzutową lewej komory serca. Mam świadomość, iż czas ucieka, czekanie osłabia pracę mojego serca. A takich jak ja pacjentów są tysiące. Dlatego apelujemy do Ministerstwa jako Porozumienie Organizacji Kardiologicznych o deklarację o powrót flozyn na listę refundacyjną od 1 stycznia 2024 roku, uwzględniając jednocześnie pełne spektrum upośledzenia frakcji wyrzutowej lewej komory” – podkreśla Agnieszka Wołczenko, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pacjentów „EcoSerce”.
Podczas dyskusji o chorobach cywilizacyjnych na Forum Ekonomicznym w Karpaczu, wiceminister Maciej Miłkowski wspomniał, iż realizowane są prace nad poszerzeniem wskazań do stosowania flozyn w niewydolności serca, cukrzycy i przewlekłej chorobie nerek i jest nadzieja, iż w rozszerzonych wskazaniach te leki znajdą się na listach od stycznia 2024. Natomiast z komunikatu Ministerstwa Zdrowia przy projekcie listy listopadowej, dowiadujemy się, iż trwające w tej chwili postępowania refundacyjne znajdują się “ na zaawansowanym etapie procedowania”.
“Jako Polskie Stowarzyszenie Diabetyków zwróciliśmy się do producenta leku z prośbą o informację dotyczącą kosztu zakupu opakowania w czasie przejściowym. Wiemy, iż te osoby, które nie zdążą wykupić leku w ramach refundacji będą miały gwarancję ceny maksymalnej na poziomie 54 zł za opakowanie leku (dapagliflozyna). My jednak liczymy także na dobrą wolę zarówno Ministerstwa Zdrowia jak i producenta, aby z nowym rokiem bez przeszkód pacjent mógł być leczony nowoczesnymi flozynami w ramach refundacji “- informuje Anna Śliwińska, prezes PSD.