Dr Dmitry Yaranov, amerykański kardiolog, który od lat opowiada o zdrowiu w lekki i przyjazny sposób, przyznał w jednym z ostatnich postów, iż "częściej niż leki przepisuje pacjentom ruch — 30 do 60 minut chodzenia dziennie". Jak mówi, regularne spacery potrafią zmienić nie tylko ciało, ale też sposób, w jaki myślimy i czujemy się na co dzień.
"Widziałem ludzi, którzy z wyczerpanych i przygnębionych stawali się spokojniejsi, bardziej obecni. Nie dlatego, iż dostali nowy lek, tylko dlatego, iż zaczęli się ruszać" – napisał lekarz.
Kardiolog nie jest w swojej opinii odosobniony. Coraz więcej badań pokazuje, iż zwykłe chodzenie to coś więcej niż forma aktywności — to najprostszy sposób na zdrowie dostępny dla wszystkich.
Spacer pracuje na rzecz naszego zdrowia minuta po minucie
Dr Yaranov rozpisał dokładnie, co dzieje się z naszym organizmem minuta po minucie podczas spaceru:
Po 1 minucie – serce zaczyna pracować szybciej, a krew lepiej krąży.
Po 5 minutach – poprawia się nastrój, a napięcie w ciele zaczyna puszczać.
Po 10 minutach – spada poziom kortyzolu, czyli hormonu stresu.
Po 15 minutach – stabilizuje się poziom cukru we krwi.
Po 30 minutach – organizm zaczyna efektywnie spalać tłuszcz.
Po 45 minutach – głowa się oczyszcza, myśli porządkują.
Po 60 minutach – wzrasta poziom dopaminy – naturalnego „paliwa szczęścia”.
Brzmi jak recepta na dobre samopoczucie bez recepty? Trochę tak. I to w dodatku darmowa.
"Nie potrzebujesz modnych suplementów ani karnetu na siłownię. Wystarczą buty i chęć, żeby wyjść z domu. Spacer to najbardziej niedoceniana terapia, jaką znam" podkreśla kardiolog.
Eksperci przyznają, iż kluczem nie są długie dystanse, ale regularność. Lepiej iść codziennie przez pół godziny, niż raz w tygodniu zrobić dziesięć kilometrów. Bo organizm lubi rytm – a spacer to jego najprostsza melodia.
I choć brzmi to banalnie, to właśnie w tych kilku krokach kryje się ogromna siła. Serce bije spokojniej, głowa łapie dystans, a ciało przypomina sobie, iż ruch to jego naturalny stan.