Ośmiolatka z USA zabiła dziwna infekcja. "Skarżył się na ból głowy, następnego dnia zmarł"

gazeta.pl 1 dzień temu
Nie żyje ośmioletni Liam Dahlberg z USA. Pewnego dnia, gdy chłopiec wrócił do domu po szkole, uskarżał się na silny ból głowy. Następnego dnia lekarze stwierdzili zgon chłopca, wskazując jako przyczynę bakterię Haemophilus influenzae.Chłopiec zmarł w kwietniu w wyniku rzadkiej infekcji bakteryjnej, która zaatakowała jego mózg. Mama dziecka w rozmowie z amerykańskimi mediami przyznała, iż zrobili wszystko, aby go ratować. Niestety, infekcja rozwinęła się tak szybko, iż dziecko zmarło zaledwie dzień później po tym, jak uskarżał się na ból.
REKLAMA


Liam był wcześniej zaszczepionyLekarze zdiagnozowali u dziecka zakażenie bakterią Haemophilus influenzae, znaną jako H. flu. Mimo iż nazwa sugeruje grypę, H. flu to bakteria, a nie wirus. Jest też znacznie rzadsza oraz bardziej niebezpieczna, bo może wywoływać zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie nagłośni, sepsę, zapalenie płuc, zapalenie stawów, szpiku kostnego i ropowicę tkanki podskórnej. Najczęściej chorują na nią dzieci w wieku do 5 lat, ze względu na łatwość rozprzestrzeniania się bakterii między małymi dziećmi, głównie w żłobkach i przedszkolach. W przypadku zakażenia Haemophilus influenzae stosuje się antybiotykoterapię, najczęściej w warunkach szpitalnych. Medycy długo nie mogli zrozumieć, dlaczego wirus zaatakował dziecko, bo chwilę wcześniej Liam był zaszczepiony przeciwko Haemophilus influenzae. To, co się wydarzyło, czyni jego przypadek jeszcze bardziej zaskakującym. Medycy przekonywali, iż szczepionka, którą podaje się w trzech dawkach, jest skuteczna w 95 proc. w zapobieganiu infekcjom. Organizm Liama był jednak bardzo odporny na przeciwciała.Nie żyje ośmioletnie dziecko. Matka: Nie ma słów, które mogłyby to opisaćMatka zmarłego ośmiolatka zdradziła, jak wyglądały jej ostatnie dni z dzieckiem. Przyznała, iż moment pożegnania był bardzo trudny i niezwykle dramatyczny.


- Nigdy w życiu nie życzyłabym takiego bólu choćby najgorszemu wrogowi. To jest straszne. Siedzieć tam i słyszeć, jak lekarze mówią: "Zrobiłaś wszystko, co trzeba, po prostu nic nie mogliśmy zrobić". Leżeć z nim, gdy odłączali go od aparatury podtrzymującej życie, czułam, jak jego małe serduszko przestaje bić - nie ma słów, które mogłyby to opisać - mówiła kobieta w lokalnej stacji 13wmaz.Śmierć chłopca poruszyła całe Stany Zjednoczone. Matka Liama zaapelowała do rodziców, by upewnili się, iż ich dzieci są w pełni zaszczepione i aby monitorowali ich stan zdrowia.
Idź do oryginalnego materiału