Vishwashkumar Ramesh, obywatel Wielkiej Brytanii, zajmował miejsce 11A. Jak podaje BBC News, mężczyzna wciąż nie rozumie, jakim cudem udało mu się przeżyć.
– Nie ma pojęcia, jak udało mu się przeżyć – mówił stacji jego brat, Nayan Kumar Ramesh. – Kiedy do nas zadzwonił, był przerażony. Powtarzał tylko: ‘Znajdźcie Ajaya, znajdźcie Ajaya’ – relacjonował w rozmowie z BBC News, nawiązując do ich drugiego brata, który także był na pokładzie samolotu.
Ten pasażer przeżył katastrofę w Indiach. Jest nagranie, jak go uratowano
Tuż po katastrofie Vishwashkumar zdołał uciec z płonącego wraku. Na nagraniu, które krąży w mediach społecznościowych, widać go zakrwawionego, z obrażeniami twarzy, idącego w kierunku ambulansu. W tle unoszą się kłęby dymu.
Jego stan skomentował również inny krewny. – Ma rany na twarzy, był cały we krwi. Myślę, iż powoli dochodzi do siebie. To ogromny szok – powiedział Jay w rozmowie z agencją PA.
Vishwashkumar Ramesh, który od wielu lat mieszka w Wielkiej Brytanii, ma żonę i dziecko. Urodził się w Indiach, a po katastrofie pokazał służbom swoją kartę pokładową z widocznym numerem miejsca. W szpitalu, gdzie przebywa, odwiedził go minister spraw wewnętrznych Indii, Amit Shah.
Air India poinformowało, iż na pokładzie maszyny lecącej do Londynu znajdowało się 169 obywateli Indii, 53 Brytyjczyków, siedmioro Portugalczyków i jeden Kanadyjczyk. Akcja ratunkowa wciąż trwa.
Nagranie z katastrofy w Indiach
Jak też informowaliśmy, nagranie z kamer monitoringu ujawnia pełną sekwencję tragicznego lotu Air India 171 – od momentu oderwania się maszyny od pasa startowego aż do katastrofy. Na materiale wyraźnie widać, iż samolot miał poważne problemy z uzyskaniem odpowiedniej siły nośnej tuż po starcie.
Boeing Dreamliner unosi się z pasa, ale zaledwie kilka sekund później zaczyna gwałtownie tracić wysokość. Maszyna nie zdołała osiągnąć bezpiecznej trajektorii wznoszenia i po chwili uderzyła w zabudowania mieszkalne na obrzeżach Ahmadabadu.
Policja poinformowała, iż potwierdzono już śmierć co najmniej 290 osób, z czego kilkadziesiąt to ofiary przebywające na ziemi – w budynkach, które znalazły się w strefie uderzenia samolotu.