Od jednej poprawki do obsesji. Kiedy można powiedzieć "nie"? Rozmawiamy z kosmetologiem

kobieta.gazeta.pl 15 godzin temu
Liczba osób korzystających z medycyny estetycznej rośnie z każdym rokiem. Zabiegi poprawiające wygląd stały się na tyle powszechne, iż niektórym trudno jest powiedzieć "stop" kolejnym korektom. Czy w takiej sytuacji specjalista może odmówić ich wykonania?
W ostatnich latach botoks i wypełniacze dla wielu osób stały się integralną częścią dbania o urodę. Niestety pojawia się coraz więcej przypadków, gdy pacjenci poddają się zabiegom nie ze zdrowej potrzeby, tylko z powodu obsesji. Nieustannie dążą do poprawy wyglądu. W takich sytuacjach specjalista powinien wyznaczyć granicę między zdrową korektą a niebezpiecznym uzależnieniem.


REKLAMA


Zobacz wideo


Uzależnienie od zabiegów medycyny estetycznej. Kiedy usłyszysz "nie"?
- Medycyna estetyczna to dla jednych sposób na pozbycie się kompleksów, dla innych zatrzymanie lat, a choćby cofnięcie czasu przez redukcję zmarszczek czy też odchudzenie pewnych części ciała. Jak wiele branż, ma swoje granice, które stawia pacjentom, aby mogli zachować umiar w zmienianiu wizerunku, ciała czy też poprawy urody - powiedział nam kosmetolog i specjalista ds. medycyny estetycznej Adam Piekut. Poinformował, iż istnieje kilka sytuacji, w których można odmówić wykonania zabiegu.


Pierwsza z nich to przypadek, gdy ilość zabiegów jest zbyt dużym obciążeniem dla skóry. Najlepszym przykładem są nici haczykowe, które u osób z cienką skórą mogą diametralnie zmienić urodę. - W takim przypadku źle wykonana usługa mogłaby ośmieszyć zarówno reputację kliniki, jak i specjalisty oraz klienta - wyjaśnił Piekut. Kosmetolog może również powiedzieć "nie", gdy nie zna historii pacjenta. - Wypełniacze to preparaty, które zostają z nami na długo, np. kwas hialuronowy, hydroksyapatyt wapnia i silne peelingi chemiczne. Nie są dla wszystkich, dlatego ważne jest zapoznanie się z historią wcześniej wykonanych zabiegów - dodał ekspert.


Czym jest dysmorfofobia? Niska samoocena i brak akceptacji
To jednak nie wszystko. Specjalista może odmówić wykonania zabiegu, gdy widzi zagrożenie uszczerbku na zdrowiu pacjenta, np. uczulenie na konkretny preparat. Ze słowem "nie" może również spotkać się klient, który zażyczy sobie wykonanie usługi poza gabinetem, a warunki nie będą spełniały wymagań sanitarnych oraz higienicznych. Zdaniem Piekuta w świecie gwiazd i celebrytów istnieją przypadki, w których ktoś przesadził z zabiegami. Jest to np. Madonna albo youtuber Levi Jed Murphy. - Jednego dnia zafundował sobie pięć zabiegów, które diametralnie zmieniły jego twarz - przyznał kosmetolog. Podkreślił, iż każda skóra niezależnie od wieku potrzebuje specjalnej troski, na którą składa się zdrowa dieta, odpowiednie nawodnienie oraz codzienna pielęgnacja.


Warto dodać, iż istnieje coś takiego jak BDD, czyli zaburzenie dysmorficzne ciała, znane też jako dysmorfofobia. Charakteryzuje się obsesyjnym skupianiem się na wyobrażonych lub minimalnych defektach w wyglądzie zewnętrznym. - Pacjenci podejmują zabiegi mające na celu ukrycie rzekomych defektów, co zabiera im średnio 3-8 godzin dziennie - wyznała prof. nadzw. dr hab. n. med. Anna Zalewska-‍Janowska za pośrednictwem strony dermatologia-praktyczna.pl. Poinformowała, iż "u ok. 4-‍7 proc. pacjentów notuje się co najmniej wstępne zadowolenie z wyników leczenia estetycznego, co nie znaczy, iż to zadowolenie i powstrzymywanie się od poddawania się kolejnym zabiegom trwa wiecznie".


Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału