W dzisiejszym wpisie podzielę się moim przemyśleniem na temat określenia „społeczność”. Zwłaszcza w kontekście osób z niepełnosprawnościami, ale nie tylko.
Czy „społeczność”, to marginalizacja?
Na temat większości grup społecznych używa się określenia „społeczność”. Mnie takie określenie pasuje tylko w przypadku subkultur, natomiast jeżeli chodzi o na przykład osoby z niepełnosprawnościami, lub osoby nie hetero, czy nie heteronormartywne itd. już niekoniecznie.
Jest to moim zdaniem już jakiegoś rodzaju marginalizowanie. Teoretycznie należymy do społeczeństwa, ale jesteśmy właśnie społecznością, a tymczasem chcielibyśmy pełnoprawnie należeć do społeczeństwa.
Nadużywanie określenia
Uważam także, iż określenie społeczność w kontekście grup osób, które w jakiś sposób odbiegają od „normy” jest zdecydowanie nadużywane. Szczerze mówiąc, aż czasami się irytuję, kiedy kolejny raz słyszę „społeczność osób z niepełnosprawnościami” czy „społeczność osób LGBT”. Przez to cały czas odczuwam jakbyśmy byli traktowani jako margines społeczeństwa.
Może jestem w błędzie, ale traktuję to jako dalszą próbę spychania od społeczeństwa, pod płaszczykiem inkluzywności. Język coraz bardziej się rozwija, wymyślane są coraz nowsze, inkluzywne określenia, tak więc czy nie pora zrezygnować i z tego słowa w kontekście osób, które NIE są plamą na Polskiej mapie?
Dzisiaj takie moje krótkie przemyślenia na ten temat, a jakie jest Wasze zdanie? Jak czujecie się z tym, iż nazywani jesteśmy mianem „społeczności”?
Opracowanie wpisu: Karolina Szylar