Dotyczy to także pacjentów z olbrzymiokomórkowym zapaleniem tętnic, dlatego podjęto próby ograniczenia tej grupy leków, a wyniki przedstawiono na łamach „The Lancet Rheumatology”.
Olbrzymiokomórkowe zapalenie tętnic (wcześniej zwane zapaleniem tętnicy skroniowej) jest zwykle obserwowane u osób powyżej 50. roku życia i w tej subpopulacji występuje z częstością 20 na 100 000 osób. Choroba mniej więcej dwukrotnie częściej dotyczy kobiet.
Zapalenie tętnic może prowadzić do uszkodzenia naczyń, co skutkuje ich zwężeniem, niedrożnością, a choćby powstaniem tętniaka. Dodatkowo choroba ta może prowadzić do utraty wzroku, niedotlenienia kończyn i udaru mózgu.
Prawie wszyscy pacjenci wymagają kortykosteroidów przez okres dłuższy niż rok, a niektórzy mogą wymagać długotrwałego stosowania małych dawek.
Dużą zmianą okazało się wprowadzenie tocilizumabu, ale i w przypadku zastosowania leczenia biologicznego przez cały czas obserwuje się znaczną (powyżej 6 miesięcy) ekspozycję na GKS. Z powyższych względów zespół badaczy z Harvard Medical School ocenił wstępnie inny schemat leczenia – skojarzenie tocilizumabu (w dawce 162 mg tygodniowo podskórnie przez 12 miesięcy) z prednizonem, ale stosowanym przez 8 tygodni (przy czym początkowe dawki leku wynosiły 60, 50, 40, 30 i 20 mg). W tym celu przeprowadzono prospektywne, jednoramienne badanie weryfikujące powyższą koncepcję, do którego włączono 30 pacjentów z aktywną chorobą (de novo lub nawracającą).
Okazało się, iż wszyscy pacjenci uzyskali remisję w ciągu pierwszych 4 tygodni leczenia. Zdecydowana większość, bo aż 77 proc. chorych, utrzymywała remisję po roku, w 23 proc. przypadków doszło do nawrotu choroby po mniej więcej 16 tygodniach. Bezpieczeństwo takiego schematu okazało się zadowalające, poważne działania niepożądane związane z leczeniem wystąpiły u 13 proc. badanych. Co ważne, nie odnotowano żadnego przypadku trwałej utraty wzroku spowodowanej olbrzymiokomórkowym zapaleniem tętnic.
Powyższe rezultaty są bardzo obiecujące, gdyż wykazano możliwość osiągnięcia remisji przy użyciu tocilizumabu z zaledwie niewielkim skojarzeniem z systemowym glikokortykosteroidem; dalszym krokiem powinno być (i z pewnością będzie) potwierdzenie w randomizowanym kontrolowanym badaniu.
Opracowanie: lek. Damian Matusiak