trasy he,he... u Mateusza;) Za pierwszym razem piąte piętro 45,75s. cztery dni później 41,23s. A dzisiaj 39,93s. Z lekką siatką i telefonem w dłoni hi,hi... bo nie miałem zegarka i musiałem stoper uruchomić na komórce;) Powoli dojrzewam po tych trzech połówkach do pełnego dystansu tj. dziesięciu pięter:)
To było w trakcie*dyżuru*, gdy Martynia spała;) Oczywiście pod opieką Baby!
Wcześniej zaraz po śniadaniu akonto jutra;) dziewiątka na stałej przydomowej trasie. Czwartek będzie pełen obowiązków, więc biegania się już nie wciśnie;( Pierwotnie w środę miało być wolne, ale jak mówi stare polskie przysłowie "co masz zrobić jutro zrób dziś to będziesz miał wolne" he,he...
Dlatego czternaście godzin po wtorkowym bieganiu kolejne szybsze przebieranie nogami i bardzo fajne:))


Krawcowa, Która skracała mi spodenki powiedziała: "to teraz może pan biegać. Ale chyba za zimno" Odpowiedziałem zgodnie z prawdą - *nie ma złej pogody na bieganie* Zresztą jak się biegnie jest gorąco;)
Odnośnie wcześniej wspomnianego pełnego dystansu to marzy mi się he,he...

Cytat dnia:
„Trzeba śmiać się nie czekając na szczęście,
bo gotowiśmy umrzeć nie uśmiechnąwszy się ani razu.”
-
Jean de La Bruyére
Przysłowia na dziś:
- „Choć już w kwietniu słonko grzeje, nieraz pole śnieg zawieje”
- „W kwietniu łagodne kwiatki, w grudniu śnieżne płatki”
- „Wróżą pogodną jesień ciepłe deszcze w kwiecień”
- „Dzień na święty Makary (10. 04) pewnie przepowiada,
- czy we wrześniu pogoda, czy też ciągle pada”