Nowy przypadek podejrzenia zakażenia wirusem gorączki Zachodniego Nilu

termedia.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: 123RF


Główny Inspektor Sanitarny Paweł Grzesiowski potwierdził w sobotę wystąpienie nowego przypadku podejrzenia zakażenia wirusem gorączki zachodniego Nilu u osoby powracającej z zagranicy. Zaznaczył, iż choć wirus jest ten sam, to miejsce jego nabycia jest zupełnie inne niż przypadku ze środy.



Grzesiowski w środę informował, że wszystko wskazuje na to, iż w Polsce doszło do zakażenia wirusem gorączki zachodniego Nilu. Podkreślił, iż w związku z tym istnieje wysokie prawdopodobieństwo, iż osoba ta zakaziła się w Polsce od komara, który wcześniej wypił krew chorego ptaka.

W sobotę Grzesiowski zaznaczył, by nie łączyć tych przypadków ze sobą. Zwrócił uwagę, iż "wirus jest ten sam, ale miejsce jego nabycia jest zupełnie inne". Wirus jest przenoszony przez komary.

Jak zauważył, pierwsza z zakażonych osób nie wyjeżdżała w tereny tropikalne i jest to przypadek rodzimy; natomiast druga wróciła z Egiptu i jej zakażenie "jest ewidentnie powiązanie z pobytem za granicą".

- To jest osoba, która wróciła z zagranicy z zapaleniem mózgu o dosyć łagodnym przebiegu. Nie ma kompletnie żadnego powiązania (z pierwszą osobą), więc to jest po prostu zbieg okoliczności, iż dwie osoby w tym samym mieście pojawiły się w tak krótkim czasie z podobnym podejrzeniem - bo badania są wstępne, ale oczywiście już kierunkują nasze podejrzenia. Choroba nie przenosi się między ludźmi, są to dwa niezależne i nie powiązane ze sobą przypadki, to bardzo ważne, aby nie tworzyć atmosfery zagrożenia - zaznaczył Grzesiowski.

Prawdopodobnie mamy w Polsce pierwszy przypadek gorączki Zachodniego Nilu– Wszystko wskazuje na to, iż w Polsce doszło do zakażenia wirusem gorączki Zachodniego Nilu – poinformował główny inspektor sanitarny Paweł Grzesiowski, dodając, iż prawdopodobnie dorosła osoba zakaziła się od komara, który wcześniej wypił krew chorego ptaka.
Idź do oryginalnego materiału