O tym, jakie zmiany zaszły w kalendarzu szczepień dzieci i w jaki sposób pediatra może poradzić sobie z antyszczepionkowymi nastrojami wśród rodziców, „Menedżer Zdrowia” rozmawiał z dr n. med. Dagmarą Pokorną-Kałwak.
Podczas konferencji Top Medical Trends 2024 dr n. med. Dagmara Pokorna-Kałwak, pediatra, lekarz rodzinny, nauczyciel akademicki i adiunkt dydaktyczny w Katedrze i Zakładzie Medycyny Rodzinnej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, wygłosiła wykład pt. „Immunoprofilaktyka w chorobach układu oddechowego u dzieci. Rola nieswoistych szczepionek”. „Menedżer Zdrowia” zapytał ekspertkę o nowości, jakie znalazły się w aktualnym kalendarzu szczepień dzieci.
Szczepionki przeciwko pneumokokom i rotawirusom – nowości w kalendarzu
Kalendarz szczepień obowiązkowych dzieci jest rokrocznie zmieniany i rozbudowywany w zależności od sytuacji epidemiologicznej. Aktualizacje przede wszystkim dotyczą wprowadzenia nowych szczepionek do kalendarza, a także schemaów szczepień. Na przykład inne schematy stosuje się u wcześniaków, a inne u dzieci donoszonych i urodzonych o czasie.
– Obecny schemat szczepień obowiązkowych u dzieci został rozszerzony o szczepienia przeciwko pneumokokom. Zostały wprowadzone w 2019 r. i są stale modyfikowane w zależności od tego, czy są zlecane noworodkom donoszonym czy wcześniakom. A jeżeli tym drugim, to ważne jest dla nas także w którym tygodniu są urodzone – czy mamy do czynienia z tak zwanym głębokim wcześniactwem czy też nie. Proponujemy różne ilości dawek szczepionek, jak i poszczególne preparaty, biorąc pod uwagę różnego rodzaju czynniki – wyjaśniła dr Dagmara Pokorna-Kałwak.
Do kalendarza obowiązkowych szczepień zostały wprowadzone także szczepionki przeciwko rotawirusom. Są to preparaty podawane drogą doustną, tzw. trójdawkowe, których podawanie zaczynamy od ukończonego szóstego tygodnia życia dziecka.
Jak dalej mówiła ekspertka, rolą każdego lekarza, który pracuje na pierwszej linii frontu wakcynologicznego, jest także to, aby zaproponować rodzicom rozszerzenie obowiązkowego kalendarza szczepień dziecka o tzw. szczepienia zalecane. Każdy rodzic powinien być o takiej możliwości poinformowany, żeby móc podjąć świadomą decyzję.
Antyszczepionkowcy? Metoda drobnych kroczków
Coraz częściej lekarze rodzinni, POZ i pediatrzy mają do czynienia z osobami niechętnymi szczepieniom. – Kiedy zaczynałam pracować w tym zawodzie – a mam już 30-letnie doświadczenie – rodziców, którzy odmawiali szczepień, było rzeczywiście relatywnie mniej – zauważyła dr Pokorna-Kałwak. – Rodzice ufali przekazywanym przez lekarzy badaniom naukowym i tłumaczeniom pediatry, przekonującym co do wartości ochronnej szczepień – dodała.
– Natomiast dzisiaj, zwłaszcza wśród młodych rodziców, widać brak zaufania do lekarzy, do ich bezstronności i wiarygodności. Coraz trudniej teraz jest przekonać tych nieprzekonanych. Myślę jednak, iż najlepszą metodą jest iść małymi krokami do przodu. W swojej praktyce staram się edukować na wizycie patronażowej, popierać moje słowa dużą liczbą materiałów edukacyjnych. Podaję też adresy godnych zaufaia stron internetowych, z których rodzice często korzystają. Do tego zawsze dołączam kilka słów z tzw. doświadczeń własnych – opowiadam historie pacjantów z mojej praktyki, w jaki sposób brak szczepień wpłynął na stan zdrowia dziecka, o chorobach, których można było uniknąć. Taka poparta doświadczeniem konkretna wiedza zapada jednak w świadomość rodziców i wracają do nas z dziećmi, kiedy maluchy trafiają do żłobków czy przedszkoli i są narażone na częstsze infekcje. Wówczas można pierwszy kroczek zrobić, podać dziecku jedno szczepienie, potem drugie i pomalutku jesteśmy w stanie ten kalendarz szczepień nadrobić – powiedziała specjalistka.
Zaufanie pomiędzy pacjentami i lekarzami jest najważniejsze
Jak podkreśliła ekspertka, budowanie wzajemnego zaufania, za pomocą którego rodzice ufają lekarzom i mają z nimi dobry kontakt, jest najważniejsze dla przebiegu terapii. Ale lekarz też musi mieć zaufanie do rodziców. Bo o ile nie będę miała zaufania do tego, iż rodzic wróci do domu i zastosuje się do moich zaleceń terapeutycznych – zwłaszcza jeżeli mówimy o poważnie chorym dziecku – to powinnam takiego małego pacjenta wysłać na hospitalizację. Zatem budowanie zaufania powinno działać w obydwie strony – podsumowała dr Dagmara Pokorna-Kałwak.
Rozmowa do obejrzenia poniżej.