Kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat uważa, iż nowelizacja ustawy obniżająca składkę zdrowotną dla przedsiębiorców to „wrzutka” z okazji kampanii wyborczej. Jej zdaniem chodzi o to, by część klasy politycznej mogła zachęcić głównie bogatych przedsiębiorców do głosowania właśnie na nich.
W ramach kampanii prezydenckiej Biejat przyjechała we wtorek na Pomorze. Po południu odwiedziła Gdynię, gdzie podczas konferencji prasowej odniosła się do rozpoczynającego się w środę dwudniowego posiedzenia Senatu, który zajmie się m.in. nowelizacją mającą obniżyć od 2026 r. składkę zdrowotną przedsiębiorcom.
Nie chodzi o to aby komukolwiek ulżyć
Sejm uchwalił nowelę na początku kwietnia głosami KO, Polski 2050-TD i PSL-TD. Przeciwko byli posłowie PiS, Lewicy i koła Razem, a Konfederacja wstrzymała się od głosu.
Zdaniem Magdaleny Biejat nowela jest wrzutką z okazji trwającej kampanii wyborczej.
– Jest pomysłem na to, co zrobić, żeby część naszej klasy politycznej mogła zachęcić bogatych głównie przedsiębiorców do głosowania właśnie na nich. To jest szkodliwy projekt – oceniła.
Kandydatka Lewicy na prezydenta podkreśliła, iż jej ugrupowanie bardzo mocno protestuje przeciwko temu pomysłowi.
–Wcale nie dlatego, iż się na kogoś uwzięliśmy, tylko dlatego, iż potrafimy liczyć. A liczby są nieubłagane. Liczby wskazują na to, iż zgodnie z tym projektem najwięcej zyskają ci przedsiębiorcy, którzy zarabiają po kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie i naprawdę stać ich na to, żeby dokładać się do naszego wspólnego budżetu na ochronę zdrowia – stwierdziła Biejat.
Wcześniej Biejat rozmawiała w TVP Info o składce, gdzie podkreślała, iż takie rozwiązanie sprawi, iż etatowcy, będa mogli poczuc się jak „frajerzy”.