Wczesne rozpoznanie choroby jest kluczowe, bo umożliwia szybką interwencję i skuteczne leczenie. Rozmowa z prof. dr hab. n. med. Brygidą Kwiatkowską, konsultantem krajowym w dziedzinie reumatologii, kierownikiem Kliniki Wczesnego Zapalenia Stawów, zastępcą dyrektora ds. klinicznych Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie.
Skąd się biorą choroby eozynofilowe?
Są związane ze wzrostem liczby eozynofilów – specyficznego rodzaju białych krwinek, nazywanych też granulocytami kwasochłonnymi. Odgrywają one istotną rolę w procesach metabolicznych i odpornościowych. W naturalnych warunkach poziom eozynofili podnosi się m.in. w odpowiedzi na alergie i zakażenia pasożytnicze. Kiedy jednak jest zbyt wysoki, prowadzi do poważnych zaburzeń w organizmie. Z punktu widzenia reumatologii, jedną z najcięższych i najrzadszych chorób jest eozynofilowe zapalenie naczyń, czyli eozynofilowa ziarniniakowatość, inaczej zespół Churga i Straussa (EGPA, ang. eosinophilic granulomatosis with polyangiitis). Jest to choroba autoimmunologiczna, która w pierwszym etapie przebiega niewinnie, ale z czasem zagraża życiu.
Jakie są symptomy EGPA?
Zaczyna się astmą eozynofilową (najczęściej u kobiet około 30. roku życia). Poza tym w pierwszym okresie choroby pacjenci trafiają do alergologa lub laryngologa z powodu problemów z zatokami, przewlekłym katarem czy polipami nosa. Kolejnym etapem EGPA są zmiany ogólnoustrojowe – dochodzi do zaburzeń immunologicznych z tworzeniem się nacieków eozynofilowych w ważnych dla życia narządach, takich jak: płuca, serce, nerki, centralny i obwodowy układ nerwowy, układ pokarmowy itd. Konsekwencją tego są poważne uszkodzenia i niewydolność narządów i układów, co może prowadzić do śmierci.
Co służy rozpoznaniu choroby?
Przede wszystkim morfologia krwi. Bardzo duże zwiększenie liczby eozynofilów we krwi obwodowej powinno zwrócić uwagę lekarza. Reumatolodzy podkreślają potrzebę współpracy z innymi specjalistami – alergologiem, laryngologiem, pulmonologiem czy nefrologiem. Wczesne rozpoznanie jest kluczowe, bo umożliwia szybką interwencję i skuteczne działanie. Dobrym leczeniem astmy ciężkiej z fenotypem eozynofilowym możemy spowolnić rozwój ciężkiego zapalenia naczyń.
Czy analizując wyniki rutynowych badań krwi lekarze zwracają uwagę na eozynofile?
Niestety, nie zawsze. Często pacjent trafia do mnie z przypadkowo wykrytą podwyższoną liczbą eozynofilów. jeżeli wzrost jest niewielki, najczęściej jest wynikiem alergii lub choroby pasożytniczej i można go zbagatelizować, zwłaszcza gdy nie ma innych poważnych objawów. Ważne jest jednak, aby każdy pacjent z przewlekłą astmą ciężką z fenotypem eozynofiloym, nawracającymi polipami nosa czy przewlekłymi zmianami w zatokach, był regularnie kontrolowany przez reumatologów.
Czy rzadkie choroby eozynofilowe mają podłoże genetyczne?
W znacznym stopniu tak, w około 40-50 procentach zachorowań. Nie jest to jednak takie proste, jak w przypadku niektórych nowotworów, gdzie konkretne mutacje genowe można jasno powiązać z rozwojem choroby. W chorobach reumatycznych mamy do czynienia z wielogenowością, co oznacza, iż w ich powstawaniu mogą odgrywać rolę różne mutacje.Co więcej, czynniki genetyczne współdziałają z czynnikami środowiskowymi, takimi jak otyłość czy palenie papierosów. Stosowanie diety śródziemnomorskiej oraz regularny umiarkowany ruch – choćby 30 minut szybkiego marszu dziennie – mogą zmniejszyć ryzyko rozwoju tych chorób.
Wspomniała pani Profesor o EGPA. A czym jest HES?
Skrót HES (ang. hypereosinophilic syndrome) oznacza zespół hipereozynofilowy. Charakteryzuje się on znacznym wzrostem liczby eozynofilów we krwi, ale bez jednoznacznego rozpoznania konkretnej choroby. Zespół ten dotyczy różnych obszarów medycyny. W reumatologii obserwujemy go w dwóch typowych schorzeniach: eozynofilowym zapaleniu powięzi oraz w chorobie IgG4-zależnej. W tym drugim przypadku nacieki mogą się pojawiać w różnych miejscach w organizmie, np. wokół moczowodów, czy w oczodołach, ale z uwagi na opracowane reumatologiczne międzynarodowe kryteria rozpoznawcze i zasady leczenia, diagnostyką tej choroby i leczeniem powinni zajmować się reumatolodzy.
Ile osób w Polsce choruje na rzadkie choroby eozynofilowe?
W przypadku EGPA i HES mówi się o liczbie od 90 do 180 pacjentów, którzy kwalifikowaliby się do leczenia biologicznego. Liczba ta jest stosunkowo niewielka, ale dotyczy pacjentów wymagających intensywnej opieki. Niestety, świadomość rzadkich chorób eozynofilowych wśród lekarzy jest wciąż niewystarczająca. Dlatego organizujemy szkolenia, konferencje i webinary, podczas których przekazujemy aktualne informacje na ten temat.
Jak leczy się te schorzenia?
Do tej pory głównie stosowaliśmy wysokie dawki glikokortykosteroidów oraz terapie immunosupresyjne lub immunomodulujące. Jednak mimo stosowania tych metod, nie zawsze udaje się osiągnąć pełną remisję lub znaczące wyciszenie aktywności choroby u części pacjentów. Glikokortykosteroidy działają gwałtownie i skutecznie hamują procesy zapalne, ale mają wiele skutków ubocznych. Naszym celem jest więc szybka redukcja dawek tych leków i zastąpienie ich nowoczesnym leczeniem biologicznym.
Dlaczego terapia biologiczna jest tak skuteczna?
Ponieważ jest efektem kluczowego odkrycia, jakim było zidentyfikowanie cytokin mających kluczową rolę w etiopatogenezie tych chorób – w szczególności interleukiny 5 (IL-5), która odgrywa dominującą rolę w regulacji liczby eozynofilów we krwi. W leczeniu EGPA i innych chorób eozynofilowych coraz częściej wykorzystuje się więc blokery IL-5, takie jak np. mepolizumab, który jest skuteczny zarówno w astmie eozynofilowej, jak i w leczeniu rzutów zapalenia naczyń o typie EGPA. Terapia biologiczna ma ogromny potencjał, bo pozwala kontrolować procesy zapalne, minimalizując potrzebę długotrwałego stosowania glikokortykosteroidów.
Kiedy terapia biologiczna znajdzie się w programie lekowym HES i EGPA?
Mam nadzieję, iż w niedalekiej przyszłości. Jako konsultant krajowy opiniowałam projekt programu lekowego i liczę, iż uzyskamy refundację dla pacjentów z tymi rzadkimi, ale bardzo poważnymi schorzeniami. Nowoczesne leki pozwalają nam wyhamować albo tak wyciszyć chorobę, iż pacjent może normalnie funkcjonować. Może żyć spokojnie, w dobrostanie, bez bólu, bez niesprawności. Oby więc ten program lekowy jak najszybciej wszedł w życie, jest bowiem nadzieją dla naszych pacjentów.
Autoryzowany wywiad prasowy przygotowany przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia
w związku z prelekcją prof. dr hab. n. med. Brygidy Kwiatkowskiej w trakcie XXIII Ogólnopolskiej Konferencji „Polka w Europie”, zorganizowanej pod hasłem „Medycyna 2024 – leczyć bezpiecznie i efektywnie!” Jesień 2024.