Nieszczęśliwy w pracy jak Polak. Przyczyną wcale nie są pieniądze

natemat.pl 57 minut temu
Choć aż 70 proc. z nas nie czuje się zagrożona stratą pracy, stabilność zatrudnienia to za mało. Ankietowani z raportu "Szczęście w pracy Polaków" mówią, czego najbardziej im brakuje. Wbrew pozorom nie chodzi o pieniądze.


Portal No Fluff Jobs z ofertami pracy wspólnie z agencją Jobhouse po raz dziewiąty przygotował raport "Szczęście w pracy Polaków".

"Poziom szczęścia odczuwanego przez Polki i Polaków w pracy jest niski i wynosi w tej chwili 5,7 w 10-punktowej skali, pozostając na niemal niezmienionym pułapie w porównaniu do ubiegłego roku. Można tu mówić o pewnej poprawie – w poprzednich latach widać było wyraźny spadek" – czytamy w raporcie.

Aż strach pomyśleć, jak czulibyśmy się w pracy, gdybyśmy obawiali się jeszcze bezrobocia. Zdecydowana większość Polaków, bo aż 70 proc. nie czuje się nim zagrożona, pytanie tylko, czy rzeczywiście nikomu z ankietowanych ono nie grozi, czy może w tej akurat kwestii byli oni hurraoptymistami.

– Aż 70 proc. pracowników i pracowniczek nie obawia się o stabilność swojego zatrudnienia czy liczbę zleceń. Zaskakuje jednak fakt, iż nie przekłada się na to ogólny poziom szczęścia w pracy – mówi Paulina Król, Chief People and Operations Officer z No Fluff Jobs.

To rzeczywiście zaskakujące w sytuacji, gdy wiele firm w Polsce ogłasza zwolnienia grupowe. – Czy tę odpowiedź wskazują osoby, które już "przetrwały" fale zwolnień, pewne zaufania ze strony pracodawców, czy może wynika to z braku zainteresowania sytuacją rynkową danej branży? Powodów jest pewnie tyle, co ankietowanych – mówi Paulina Król.

Oto najciekawsze wnioski z raportu – kilka danych na pewno was zaskoczy.

Podwyżka to dziś za mało. Chcemy krótszego tygodnia pracy


Po 1989 roku i pierwszych wolnych wyborach "biurowiec szklanych drzwi", w którym bohaterów piosenki Jugotonu "Malcziki", zastawał świt, był marzeniem wielu osób. Polacy pracę zmieniali wtedy głównie dla pieniędzy.

Pandemia wywróciła świat, także pracy, do góry nogami. Sytuację zmieniło także pokolenie Z, które wchodząc na rynek, nie ma już ochoty, zabijać się za nadgodziny, jak ich rodzice – zachwyceni, iż zamiast PRL-u mogą budować kapitalizm.

Gdy lockdowny zamknęły Polaków w domach, wiele osób wpadło w stany obniżonego nastroju i zaczęło cenić sobie – bardziej niż duże pieniądze – zdrowie psychiczne i relacje.

Pracodawcy musieli odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości po pandemii. HR-y coraz częściej oferowały nie tylko jogę, ale choćby terapię dla pracowników, nie mówiąc już o możliwości pracy zdalnej przez część tygodnia. Widać to wszystko w najnowszym raporcie "Szczęście w pracy Polaków" No Fluff Jobs.

Choć zaledwie 41 proc. Polaków uważa swoje wynagrodzenie za sprawiedliwe, ponad 60 proc. to nie podwyżkę wskazuje jak najważniejszy benefit, który zwiększyłby ich satysfakcję zawodową, ale… skrócenie tygodnia pracy.

Nie wiadomo, czy chodzi o to, iż Polacy uważają, iż są tak wydajni, iż to, co robią w pięć dni, mogliby zrobić np. w cztery, czy może chodzi o to, iż wielu z nas fantazjuje głównie o przedłużonym weekendzie.

Zdrowie psychiczne pracowników? Połowa Polaków uważa, iż firmy o to nie dbają


Aż połowa Polek i Polaków uważa, iż firmy, w których pracują, nie zapewniają im wystarczającego wsparcia szkoleniowego. Patrzymy chłodnym okiem na miejsca, w których pracujemy i na pracodawców – większość (56 proc.) z nas nie poleciłaby swojej pracy innym osobom. A 41 proc. ma poczucie, iż ich osiągnięcia nie są zauważane i doceniane przez firmę.

– Coraz wyraźniej widać, iż samo bezpieczeństwo zatrudnienia nie wystarcza, żeby budować szczęście w pracy. Ludzie chcą być słuchani, doceniani, mieć wpływ i dostęp do narzędzi, które pozwalają im rosnąć. Firmy, które to zrozumieją, wygrają walkę o talenty w najbliższych latach – komentuje te dane współautorka badania Natalia Bogdan, prezeska Jobhouse. – Pracownicy oczekują dziś nie tylko stabilności, ale też realnej troski o ich dobrostan, rozwój i poczucie sprawiedliwości – dodaje.

– Uznanie i docenianie są niezwykle ważnym filarem szczęścia w pracy. Z mojego ponad 20-letniego doświadczenia pracy z największymi firmami wiem, iż wpływa to ogromnie na motywację i efektywność zespołów. Nasze mózgi są zaprogramowane na szukanie uznania. To redukuje stres, wzmacnia poczucie własnej wartości i zwiększa zaangażowanie, co prowadzi do lepszych wyników w pracy. Lider, który w naturalny, autentyczny sposób rozmawia z ludźmi o tym, co się udało, ma szansę nie tylko zatrzymać w firmie talenty, ale też wpłynąć na efektywność zespołu – mówi Halina Piasecka, psycholożka, ekspertka w obszarze budowania dobrostanu i szczęścia w pracy.

A co znalazło się we wspomnianym raporcie na drugim miejscu pożądanych benefitów, po skróconym tygodniu pracy? Więcej niż dwie osoby na 10 (22,5 proc.) wskazało na wsparcie psychologiczne. I to akurat w ogóle nie dziwi, zważywszy na to, iż połowa badanych mówi, iż pracodawcy nie dbają o ich zdrowie psychiczne.

– Można dać ludziom aplikację mindfulness, dostęp do jogi i konsultacji psychologicznych, a i tak nic się nie zmieni, jeżeli kultura firmy przez cały czas promuje pracę ponad siły i "zamiatanie problemów pod dywan". Dbanie o dobrostan wymaga normalizacji rozmowy w pracy o emocjach, obciążeniu i docenienia roli odpoczynku. Wtedy wellbeing jest realny i nie jest jedynie produktem PR-owym – mówi Halina Piasecka, psycholożka.

Pokolenie Z, milenialsi i boomerzy w pracy. Kto czuje się dyskryminowany ze względu na wiek?


A jak jest ze stereotypami dotyczącymi pokoleniowych różnic w pracy? Nieco ponad 60 proc. badanych zgadza się ze stwierdzeniem, iż w ich zespole ceni się doświadczenie i wiedzę starszych pracowników, ale przeciwnego zdania jest aż 25 proc., czyli co czwarta ankietowana osoba.

A co ze stereotypem dotyczącym Zetek i ich rzekomego nieangażowania się w pracę? Połowa ankietowanych uważa, iż osoby z tego pokolenia wystarczająco mocno angażują się w pracę, ale co czwarta osoba jest przeciwnego zdania.

– Młodzi ludzie potrafią być bardzo zaangażowani, ale robią to inaczej niż starsze pokolenia. Zetki rzadziej deklarują zaangażowanie słowami, ale pokazują je rezultatami. Praca w słuchawkach, hybrydowa, krótsze spotkania i elastyczne godziny pracy to dla nich sposób na utrzymanie wysokiej wydajności, a nie unikanie odpowiedzialności – chodzi nie o to, by "pracować ciężko, ale mądrze". Uczę się wiele od Z-ek i mam nadzieję, iż możemy się w pracy nawzajem inspirować – mówi psycholożka Halina Piasecka.

Raport "Szczęście w pracy Polaków" portalu No Fluff Jobs postał na podstawie ankiet online przeprowadzonych wśród 1154 osób z wykształceniem średnim i wyższym, z których większość pracuje w dużych miastach, w dniach 23 września – 28 października 2025 r.

Idź do oryginalnego materiału