W trakcie tego masażu nie zaśniesz, nie ma szans. Za to prawdziwe złagodzenie napięć i przeciążeń, jakie w twoim ciele wywołał stres, gwarantowane. Masaż powięziowy uśmierzy też bóle, wspomoże leczenie po urazach i operacjach. A czy to prawda, iż jest tak nieprzyjemny, iż pacjenci krzyczą z bólu? Bo właśnie takie krążą o nim legendy.
Czy masaż musi boleć?
Głęboki masaż jest intensywnym doświadczeniem, którego zadaniem jest silne oddziaływanie na tkanki. W efekcie uruchomiają się mechanizmy naprawcze w ciele i uwalniają od bólu. Koncepcja tej metody masażu opiera się na założeniu, iż skuteczna terapia nie omija bolących miejsc, tylko właśnie się na nich skupia.
– W masażu głębokim każdy ruch powinien być intensywny, by pobudzał odpowiednią grupę receptorów i wpływał na strukturę tkanki – mówi dr Łukasz Czubaszewski, fizjoterapeuta i osteopata. – Intensywny, ale nie bolesny! – dodaje.
Dodatkowego bólu ten masaż nie powinien ci więc przysporzyć, ale jeżeli masz w ciele bolące miejsca, masażysta czy fizjoterapeuta nie będzie ich omijał.
Jak wygląda masaż powięziowy?
Powięź (tkanka łączna) otacza, podtrzymuje i łączy różne struktury – mięśnie, kości, stawy, ścięgna, torebki stawowe, narządy oraz naczynia krwionośne. Tworzy trójwymiarową sieć włókien i substancji międzykomórkowych.
A jak wygląda masaż powięziowy krok po kroku?
– Zabieg zaczynam od znalezienia miejsc, w których lokalizują się napięcia. Wyczuwam je pod palcami jako zmianę gęstości i ruchomości tkanki. Nie zawsze jest to tam, gdzie odczuwany jest ból. Wręcz odwrotnie. Zwykle znajduje się gdzie indziej – mówi Łukasz Czubaszewski.
W klasycznym masażu fizjoterapeuta używa opuszków palców i otwartych dłoni, natomiast w masażu powięziowym nie tylko ich.
– Na małej powierzchni ścięgien czy więzadeł używam opuszków palców, a na większej, np. na plecach, przedramion i pięści. Wszystko zależy od tego, jaki nacisk w danym miejscu jest potrzebny – tłumaczy fizjoterapeuta i osteopata.
Na co dobry jest masaż?
Ograniczenia w ruchomości stawów i tkanek miękkich to zwykle efekt napięć oraz zrostów w powięzi. Rozluźnienie ich podczas masażu usprawnia krążenie krwi, limfy oraz substancji odżywczych, co poprawia gojenie i regenerację tkanek.
– Stymulacja mięśniowo-powięziowych punktów spustowych (miejsc nagromadzenia się szkodliwych produktów przemiany materii), które w stanie napięcia generują promieniujący ból czy pieczenie, uwalnia od napięć i bólu, przywraca komfort życia – mówi fizjoterapeuta. – Poza tym powięź jest silnie unerwiona, więc masaż poprawia też przewodnictwo nerwowe w ciele – dodaje.
Jeśli masz spięte mięśnie, ograniczony przez to zakres ruchów, a niemal każdy ruch o większym zakresie powoduje ból, to terapia powięziowa jest właśnie dla ciebie.
Doskonale sprawdzi się też m.in. przy zmianach zwyrodnieniowych w stawach, (ma je niemal każdy dorosły), rwie kulszowej, łokciu tenisisty, wzmożonym napięciu mięśni, a także przy fibromialgii, czyli przewlekłym bólu w różnych miejscach ciała, bez konkretnej przyczyny (choruje na to m.in. Lady Gaga).
Masaż powięziowy przywraca sprawność po urazach ortopedycznych i operacjach. Efekty? Poprawia napięcie i ruchomość tkanek, a co za tym idzie, poprawia samopoczucie.
Jak się przygotować do masażu?
W dniu, w którym idziesz na masaż, nie jedz dużego posiłku dwie godziny przed nim, ponadto trzeba być w wygodnym, lekkim ubraniu. Masaż trwa 30-60 min. Długość sesji zależy od doświadczenia fizjoterapeuty i złożoności problemu.
– To zabieg tzw. bodźcowy. To nie "mizianie", tylko silna ingerencja. Reakcje pacjentów są różne: od senności i rozbicia po pobudzenie, a choćby obolałość. Radzę, by po masażu w tym dniu już nic nie robić, dać organizmowi odpocząć i wrócić do równowagi. Po zabiegu należy pić dużo wody (2 litry do wieczora), aby powięź stała się bardziej elastyczna i ruchoma – zaleca dr Łukasz Czubaszewski.
Po ilu razach działa masaż powięziowy?
Kto najczęściej chodzi na masaż powięziowy?
– Ogromna grupa pacjentów to osoby dorosłe, mające objawy przepracowania, chcące uwolnić się od napięć i dyskomfortu – mówi Łukasz Czubaszewski. – To sensowna profilaktyka, bo im wcześniej wyłapiemy problem, tym większe szanse na powrót do zdrowia. Gdy objawy realizowane są latami (np. w zwyrodnieniach), potrzeba wiele zabiegów i czasu, by się ich pozbyć lub je zminimalizować – dodaje.
A dla kogo masaż powięziowy to zły pomysł? – Dla osób ze zmianami na skórze (drobne rany, otarcia, siniaki, infekcje skórne), naczyniowymi (miażdżyca, żylaki), z infekcją ogólnoustrojową, ostrym stanem zapalnym czy bólem wywołanym schorzeniem któregoś z narządów – wyjaśnia dr Czubaszewski.
Dolegliwości ustępują zwykle już po pierwszym masażu. Choć oczywiście warto poddać się im w serii, czyli przyjść na trzy, cztery lub pięć zabiegów. A dzieciom i młodzieży z wadami postawy masaż powięziowy przydałyby się regularnie – co dwa tygodnie. I to przez cały rok.