Młodzi podopieczni Fundacji Szczęśliwej Drogi zapytali swoich rówieśników o to, jak świat wygląda ich oczami i co można w nim zmienić na lepsze. Podzielili się także swoimi poradami skierowanymi w stronę dorosłych, by i młodszym, i starszym żyło się lepiej. Ich wypowiedzi - jak na dzieci przystało - są bezpośrednie. I w tym tkwi ich siła.
REKLAMA
Zobacz wideo Kim chcą zostać w przyszłości przedszkolaki? Dzieci o swoich marzeniach
Co dzieci zmieniłyby w świecie? "W konfrontacji z dorosłymi nie ma siły przebicia"
W rozmowach często pojawiał się wątek trudnej komunikacji z dorosłymi. Okazuje się, ze wiele dzieci zauważa nierówne traktowanie, a nieraz wręcz lekceważenie ich. Jak twierdzą Wiktoria, Dominika i Rybka "dorośli zawsze uważają, iż są mądrzejsi. choćby nie biorą pod uwagę tego, iż to dziecko może mieć rację. Wywyższają się, sądzą, iż skoro są starsi, to również ważniejsi i lepsi". Ania z kolei zauważa częste teksty używane przez dorosłych: "Denerwujące jest deprecjonowanie nastolatków przez dorosłych i powtarzanie przez nich: ta dzisiejsza młodzież jest niewychowana".
Każdego dorosłego dotyczy zasada domniemania niewinności. Dzieci jednak bardzo często są tego pozbawione. zwykle nieletni w konfrontacji z dwoma dorosłymi nie ma żadnej siły przebicia
- mówi Mikołaj.
Niektóre osoby zwróciły także uwagę na problemy społeczne. "Niestety żyjemy w świecie, gdzie nie ma tolerancji względem innych osób. Często dzieci nauczone przez dorosłych żartują sobie z osób ciemnoskórych lub niepełnosprawnych, a tego nigdy nie należy akceptować. Każdy z nas jest człowiekiem i powinniśmy darzyć się szacunkiem. Nie musimy się lubić i kochać, ale nie ma nic gorszego od braku tolerancji. Bądźcie mili dla swoich rówieśników czy dorosłych, nie jest istotny kolor skóry, pochodzenie czy niepełnosprawność, każdy z nas jest równy" - apeluje osoba, która wolała pozostać anonimowa.
Chciałabym, by zwiększyła się świadomość rodziców na temat ciągłej zmiany czasów, a wraz z tym podejścia do przemocy domowej
- podkreśla Martyna.
"Nie przerzucaj na nas swoich problemów. Nie wiemy, co z tym mamy zrobić"
Co najmłodsi doradziliby dorosłym? Niektóre z porad dotyczą ułatwienia komunikacji pomiędzy pokoleniami, inne dzieci zwracają uwagę na kwestie, przed którymi od lat przestrzegają psycholodzy. "Dorośli powinni w każdej sytuacji postarać się zrozumieć dziecko i postawić się w jego sytuacji. Często opiekunowie nie potrafią nas zrozumieć i nie chcą nas słuchać. Najczęściej biorą stronę innych dorosłych. Później dziecko, na skutek tego, iż zostało zranione w takich sytuacjach, zaczyna zamykać się w sobie i, choć nie potrafi samo sobie poradzić w trudnych momentach, nie prosi już o pomoc dorosłych" - podkreśla anonimowy respondent.
"Dorośli, to, iż będziecie nas za wszystko karać, nie sprawi, iż nagle się zmienimy. Przykładowo, o ile dziecko się źle uczy i dacie mu karę, to ono tylko się zdemotywuje. Dlatego najpierw warto z nim porozmawiać, zrozumieć problem, a jeżeli będzie to potrzebne - zapisać na korepetycje. Dopiero wtedy, gdy to nie pomoże i zauważycie, iż złe wyniki w nauce wynikają z samego lenistwa, można pomyśleć o wyciągnięciu konsekwencji" - doradza Igor.
"Dorośli nie powinni za dużo od nas wymagać. o ile znają nasze możliwości i wiedzą, iż lepiej nie potrafimy sobie z czymś poradzić, to nie powinni nas cisnąć do bólu, ale zawsze wspierać. My, dzieci, znamy siebie i nasze możliwości najlepiej. Kiedy więc mówimy 'nie dam rady tego zrobić, to za dużo na moje możliwości', czasem warto odpuścić, bo w końcu nam się kompletnie odechce. Natomiast, zamiast tego dobrze jest powiedzieć 'dasz radę, wierzę w ciebie', 'znajdziemy razem na to jakiś sposób' i tak okazać wsparcie, jednocześnie nie wymagając zbyt wiele" - podpowiada anonimowa osoba.
Nie przerzucaj na dziecko swoich obowiązków i problemów. My jako dzieci mamy swoje problemy, a kiedy dorosły przerzuca na nas jeszcze własne, to zaczyna nas to przerastać. Nie wiemy, co z tym mamy zrobić, jak sobie poradzić, najczęściej w takich chwilach się załamujemy. o ile pójdziesz do dziecka i powiesz: 'nie mamy pieniędzy, nie poradzimy sobie', to możliwe, iż dziecko zacznie kraść, by rozwiązać ten problem lub będzie się nim non stop zamartwiać
- zaznacza Nikola.
Martyna z kolei zwraca uwagę na równie istotny problem. Chciałoby się nie musieć o tym wspominać, jednak niestety wciąż dotyczy wielu Polaków. "Alkohol ma kontrolę nie tylko nad tobą, ale również nad twoimi bliskimi" - mówi respondentka. Warto przywołać tu badanie Akademii Polonijnej w Częstochowie, które cytowaliśmy w tym artykule: "Liczba Polaków zmagających się z problemem alkoholowym wynosi cztery-pięć milionów. Około 20 proc. z nich wymaga leczenia. Ze skutkami alkoholizmu walczy nie tylko ten, kto nadużywa tej substancji, ale także jego otoczenie. W obliczu powyższych danych szacuje się, iż około 12 milionów Polaków jest narażonych na negatywne skutki tej choroby". Wśród nich także dzieci.
"Bardzo miło mi słyszeć, iż jestem w czymś dobra"
Nie zabrakło też pozytywnych wniosków. "Na świecie jest dużo dorosłych, którzy nie rozumieją dzieci, ale pozostali starają się im pomoc i je wspierać. Bardzo miło mi słyszeć od nauczycieli, opiekunów czy wychowawców, iż coś świetnie robię lub iż jestem w czymś dobra. Te pozostałe osoby powinny brać z nich przykład, ponieważ takie słowa pozwalają zbudować poczucie własnej wartości" - zauważa anonimowa osoba. "Niektórzy dorośli, zamiast oceniać dziecko, starają się je zrozumieć i mu pomóc" - dodaje Ania.
Jestem wdzięczna dorosłym za stworzenie mi dzieciństwa
- powiedziała kolejna osoba.
Jak dogadujecie się ze swoimi dziećmi? Udaje się wam zawiązać nić porozumienia, a może każda wymiana zdań jest jak stąpanie po cienkim lodzie? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.