Nie deska sedesowa ani klamki. Naukowcy wskazali najgorsze miejsce w toaletach publicznych

g.pl 4 dni temu
Kiedy myślimy o higienie w toalecie publicznej, większość z nas automatycznie wskazuje na deskę sedesową jako miejsce, którego trzeba unikać niczym ognia. Od lat uchodzi za najbardziej zanieczyszczony punkt, ale w rzeczywistości wcale nie jest głównym siedliskiem bakterii. Według naukowców znacznie bardziej niebezpieczne potrafią być nieco mniej oczywiste elementy. Niestety kontaktu z nimi trudno uniknąć.
Deska sedesowa już dawno zyskała miano najbardziej zanieczyszczonego elementu zarówno w domowej łazience, jak i publicznych toaletach. W społeczeństwie panuje zatem przekonanie, iż siadanie na niej nie jest najlepszym rozwiązaniem. Unikanie kontaktu z tego typu powierzchniami ma sens, ale jest to jedynie wierzchołek góry lodowej. Potężna ilość mikroorganizmów znajduje się także na innych elementach, o czym wielu z nas prawdopodobnie wciąż zdarza się zapominać.


REKLAMA


Zobacz wideo Miliarder zgotuje nam los warzyw?


W toaletach publicznych zarazki unoszą się w powietrzu. Zamknięta klapa to za mało?
Dr Chuck Gerba, profesor mikrobiologii na Uniwersytecie Arizony, cytowany przez BBC, wskazuje, iż na przeciętnej desce sedesowej znajduje się 50 bakterii na około 6 cm kwadratowych.
To jedna z najczystszych powierzchni pod względem mikroorganizmów. To nasz złoty standard - kilka elementów jest czystszych niż deska sedesowa, jeżeli chodzi o zarazki
- twierdzi ekspert. W jego opinii odpowiada za to strach przed znajdującym się na niej brudem. W efekcie takie powierzchnie są czyszczone znacznie dokładniej niż pozostałe elementy wyposażenia znajdujące się w toaletach. Najpoważniejsze zagrożenie kryje się nie na samej desce, ale wewnątrz muszli klozetowej. To tam zalegają szkodliwe mikroorganizmy, które unoszą się wraz z kropelkami wody podczas spłukiwania. Choć zdaniem niektórych ryzyko takiego kontaktu minimalizuje zamknięta klapa, naukowcy są przekonani, iż to nie wystarcza.


Zobacz też: Ta popularna roślina może rosnąć choćby na Księżycu. Wielu z nas ma ją w swoim domu


Analizy ekspertów z Uniwersytetu Arizony wykazały, iż skutecznym sposobem na ograniczenie przemieszczania się mikroorganizmów jest dodanie środka dezynfekującego do muszli klozetowej przed samym spłukaniem wody lub umieszczenie dozowników z takim preparatem w spłuczce toalety. To niezwykle istotne, ponieważ chmura aerozolu utworzona przez siłę spłukiwania wraz z zanieczyszczeniami może rozprzestrzenić się na odległość choćby dwóch metrów. Wskutek tego patogeny osiadają na podłodze, ścianach, umywalce, klamkach, suszarkach oraz innych elementach znajdujących się w pobliżu.
Nasze badania wskazują, iż zamykanie klap toalet nie ma istotnego wpływu na zapobieganie rozprzestrzenianiu się cząstek wirusowych i podkreśla znaczenie regularnej dezynfekcji toalet w celu zmniejszenia skażenia oraz rozprzestrzenianiu się wirusów
- zaznacza dr Charles P. Gerba, profesor wirusologii na Uniwersytecie Arizony, cytowany przez APIC.


Jak unikać wirusów i bakterii w toaletach? Podstawą jest dezynfekcja
Rozprzestrzenianie się patogenów stanowi poważny problem. To sprawia, iż klamki, krany czy spłuczki są znacznie bardziej zanieczyszczone, niż sama deska. Te elementy wśród wielu uchodzą za "bezpieczne", przez co mikroorganizmy są przenoszone dalej na dłoniach. Przemieszczają się także w trakcie korzystania z suszarek elektrycznych, dlatego naukowcy zalecają korzystanie z ręczników papierowych oraz z płynów dezynfekujących i dokładne mycie rąk. Dezynfekcja stanowi jednak największe zabezpieczenie i może uchronić nas przed dostaniem się do organizmu niebezpiecznych bakterii oraz wirusów:


E. coli,
Klebsiella,
Enterococcus,
SARS-CoV-2,
norowirus,
rotawirus.


Jest ich znacznie więcej, a do tego dochodzą także różnego rodzaju pasożyty czy pierwotniaki. Należy zatem mieć na uwadze, iż prawdziwe zagrożenia mogą czaić się tam, gdzie najmniej się ich spodziewamy.


Źródła: apic.org, bbc.com, pmc.ncbi.nlm.nih.gov


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału