Jak reagować, gdy nastolatek pali?
Najgorsze, co można wtedy zrobić, to wybuchnąć: "Jak mogłeś?! Koniec z wychodzeniem z domu!". Wtedy nastolatek zamyka się w sobie, zaczyna kłamać i pali po kryjomu. Kara nie rozwiązuje problemu – ona tylko spycha go głębiej pod dywan.
Ważniejsze jest to, by pokazać: "Widzę, iż coś się dzieje. Chcę zrozumieć, dlaczego sięgasz po papierosy".
To otwiera przestrzeń do szczerej rozmowy.
Zapytaj wprost: dlaczego?
Nastolatki sięgają po papierosy z różnych powodów: presja rówieśnicza, ciekawość, stres, poczucie "dorosłości". Sam papieros to nie tylko dym – to symbol. jeżeli rodzic to zrozumie, łatwiej będzie rozmawiać o tym, co kryje się "pod spodem".
Psychologicznie rzecz ujmując, palenie to czasem krzyk: "Nie radzę sobie, potrzebuję ulgi".
Warto więc pytać nie o same papierosy, ale o emocje i sytuacje, w których dziecko po nie sięga.
Rozmawiaj o zdrowiu, nie o winie
Zamiast mówić: "Zawiodłeś mnie", lepiej powiedzieć: "Martwię się o twoje zdrowie i życie. Palenie niszczy płuca, uzależnia, skraca życie". To przesuwa ciężar rozmowy z poczucia winy na troskę.
Nastolatek nie potrzebuje kolejnego oskarżenia. Potrzebuje świadomości konsekwencji i poczucia, iż rodzic stoi po jego stronie.
Szukajcie rozwiązań razem
Rzucenie palenia to proces. Możecie wspólnie poszukać metod – od rozmowy z lekarzem, przez aplikacje i grupy wsparcia, po stopniowe ograniczanie liczby papierosów. jeżeli młody człowiek poczuje, iż nie jest sam, łatwiej mu będzie zawalczyć z nałogiem.
Rodzic powinien pokazać: "Nieważne, jak trudno ci będzie. Jestem obok i będę cię wspierać".
Wzór idzie z góry
Jeśli rodzic sam pali, trudno oczekiwać, iż dziecko nie będzie tego robiło. Nastolatki widzą więcej, niż myślimy. To, jak my sami radzimy sobie ze stresem, jest dla nich lekcją.
Czasem więc najlepszym wsparciem dla dziecka jest… rzucenie palenia razem z nim. To pokazuje, iż rodzic nie tylko mówi, ale i działa.
Największy błąd to zamienić się w policjanta. Im więcej kontroli, tym więcej kłamstw. Im więcej zrozumienia, tym większa szansa, iż nastolatek sam przyjdzie i powie: "Potrzebuję pomocy".
Palenie to problem zdrowotny i emocjonalny, a nie powód do wojny domowej. I właśnie dlatego trzeba reagować z empatią, a nie z karą.