Na Instagramie Justyny Wiciel znajdziemy mnóstwo porad i wskazówek, jak sprzątać skutecznie i bez większego wysiłku. Jej konto śledzi około 200 tysięcy osób głodnych tej wiedzy. W jednym z postów odniosła się do dość popularnej praktyki, która ma nam pomóc umyć podłogę szybciej i bez szorowania. Jednak ekspertka w tym temacie zdecydowanie to odradza.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak pozbyć się kamienia z kabiny prysznicowej? Oto domowy sposób bez detergentów
Sprzątaczka o powszechnym sposobie na czystą podłogę. "Tak się nie sprząta!"
Od tego niszczą się meble, podłoga, a skutki widać choćby w nas samych. Wiele osób właśnie przez to boryka się z problemami zdrowotnymi. Jak czytamy we wpisie profesjonalnej sprzątaczki, mowa między innymi o bólach głowy, wzmożonych dolegliwościach związanych z astmą, drapaniem w gardle. Wszystko przez to, iż wiele osób podłogę wciąż myje ukropem.
Mycie podłogi gorącą wodą to jest okropny błąd! Podłoga, żeby być czysta, nie potrzebuje gorącej wody. A najważniejsza rzecz to wasze zdrowie. Myślicie, iż opary z chemikaliów, które tu sobie fundujecie, są bez znaczenia? Nie! Dosłownie robicie sobie inhalację z chemikaliów
- zaznaczyła.
Powodów, dla których lepiej posadzki nie myć w ten sposób, jest więcej. "A może chcesz, żeby podłoga, szafki i inne powierzchnie myte gorącą wodą, żółkły, niszczyły się, kruszyły, parciały? jeżeli ci to nie przeszkadza, to ja nie mam pytań. Ale tak się nie sprząta!" - czytamy we wpisie. Ekspertka dodała, iż przez to "powierzchnie niszczą się dwa razy szybciej".
"Parę lat temu wylądowałam w szpitalu z chemicznym poparzeniem płuc"
Dla wielu osób to duży szok. To bowiem dość popularna praktyka, która pomaga szybciej rozpuścić brud. Mało kto jednak myśli o skutkach takiego ułatwiania. A to widać w komentarzach: "A ja zawsze myłam we wrzątku i troszkę płynu do podłóg", "Ja lubię myć gorącą wodą z płynem do mycia podłóg. Jakoś wydaje mi się czystsza. No i zapach płynu dłużej czuć w pomieszczeniu". Z powodów wskazanych przez sprzątaczkę, zdecydowanie warto się zastanowić, czy przyjemne wrażenia są ważniejsze, od konsekwencji zdrowotnych. A o tych napisała też kolejna internautka.
Parę lat temu umyłam podłogę gorącą wodą, wymieszałam chlor z płynem do podłogi i wylądowałam w szpitalu z chemicznym oparzeniem płuc. W szpitalu lekarz się mnie zapytał, czy ja bawiłam się w "Breaking Bad". Powiedział, iż nigdy - przenigdy nie mieszamy chloru z innymi środkami czystości, bo po takich sprzątaniach najczęściej widzi ludzi w szpitalu!
- ostrzegła. jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.