Mity na temat witaminy C

kwestiazdrowia.eu 1 rok temu

Chyba żaden suplement nie jest tak często i chętnie stosowany jak witamina C. Zaleca się również maksymalne zwiększanie jej w diecie. Polecana w bardzo dużych dawkach, mająca rzekomo wyleczyć nas z przeziębienia, grypy, a choćby nowotworów. Zastanawialiście się kiedyś, czy aby na pewno tak jest? Przedstawiamy Wam najpopularniejsze mity dotyczące witaminy C i jej prewencyjnego oraz leczniczego stosowania w wielu przypadkach.

Najpopularniejsze mity na temat witaminy C

Mit pierwszy: Tylko lewoskrętna witamina C jest czynna biologicznie o wysokiej przyswajalności.

Tymczasem tak naprawdę mało kto zastanawia się czym tak naprawdę jest lewoskrętna witamina C. W chemii związki lewoskrętne to takie, które skręcają polaryzację światła w lewą stronę. Naturalnie występująca witamina C jest zawsze prawoskrętna. W takim razie co mają na myśli producenci witaminy C, mówiąc iż jest lewoskrętna? Mają na myśli konfigurację według której grupa hydroksylowa w witaminie C występuje po lewej stronie. Stąd określenie lewoskrętna. Naturalnie występująca witamina C jest prawoskrętnym kwasem L-askorbinowym. Tak naprawdę tylko ten związek jest witaminą, a dla nas to oznacza, iż nie musimy poszukiwać w sklepach jak dotychczas lewoskrętnej witaminy C, dlatego iż witamina C istnieje tylko w tej jednej postaci. Każdy suplement z witaminą C jest zawsze tą samą postacią, a więc wspomnianym wcześniej prawoskrętnym kwasem L-askorbinowym.

MIT drugi: Witamina C jest zupełnie nieszkodliwa i może być stosowana w każdym przypadku w każdej ilości.

Rzeczywiście jest ona raczej bezpieczna w wielu przypadkach. Okazuje się jednak, iż w niektórych stanach chorobowych stosowanie dużych dawek witaminy C może być szkodliwe i pogłębiać objawy. W talasemii i sferocytozie wrodzonej stosowanie większych dawek witaminy C może pogarszać i pogłębiać przebieg i rokowania tych chorób. Również w hemochromatozie, czyli chorobie charakteryzującej się nadmiernym gromadzeniem żelaza w organizmie, stosowanie większych dawek jest zakazane, ze względu na to, iż ułatwia ona jeszcze bardziej absorpcję żelaza u tych pacjentów. Nie zaleca się również stosowania dużych dawek witaminy C w ciąży, ponieważ może działać potencjalnie szkodliwie na płód. U pacjentów z kamicą nerkową, kiedy tworzą się w miedniczkach nerkowych szczawiany wapnia (tak zwana szczawianowa kamica nerkowa) duże dawki witaminy C przy jednocześnie małym spożyciu wody i permanentnym odwodnieniu mogą nasilać powstawanie tych związków.

MIT trzeci: Witamina C wyleczy raka.

Na podstawie wielu badań wiadomo, iż witamina C zmniejszała masę guza od 50 % do choćby 90%, powstrzymywała proliferację, czyli namnażanie się komórek nowotworowych, przedłużała o kilka a choćby kilkanaście miesięcy życie chorych, a stosowana razem z chemioterapią ( ale nigdy w jednym czasie, zawsze po sobie) zmniejszała jej skutki uboczne tj. nudności, wymioty, biegunki i brak apetytu. W związku z powyższym powinna być wprowadzona do leczenia pacjentów z chorobami nowotworowymi. Nie mniej jednak leczyć, a wyleczyć nie oznacza tego samego. Pamiętajmy, iż stosowanie witaminy C choćby w ogromnych dawkach nie spowoduje wyleczenia choroby nowotworowej. Dla komórek nowotworowych witamina C jest związkiem chemicznym jak każdy inny. Stosowanie bardzo długi okres dużych jej dawek może spowodować powstawanie oporności wielolekowej przez komórki nowotworowe, które stają się niewrażliwe na leczenie witaminą C i co gorsze zyskują umiejętności jeszcze szybszego namnażania się.

MIT czwarty: Syntetyczna witamina C jest gorsza od naturalnej.

Witamina C to związek o określonej budowie chemicznej i nieważne czy został wyizolowany z aronii, dzikiej róży czy jest związkiem syntetycznym. Jest to ta sama witamina C z chemicznego punku widzenia. Przekonanie, iż witamina C wyizolowana z owoców czy warzyw jest lepsza wzięło się stąd, iż oprócz witaminy C znajduje się tam wiele związków o charakterze prozdrowotnym, tak zwanych bioflawonoidów roślinnych, które wzmacniają działanie witaminy C. Dlatego rzeczywiście w stosowanej jako dodatek do dietoterapii suplementacji witaminą C lepiej wybrać tę z dzikiej róży czy czarnego bzu, w której znajdziemy również bioflawonoidy od tej syntetycznie wyprodukowanej w laboratorium, ale należy pamiętać, iż obie te witaminy C są takie same.

MIT piąty: Witamina C leczy przeziębienie i grypę.

Witamina C nie leczy ani choroby przeziębieniowej, ani tym bardziej grypy. Z fizjologicznego punktu widzenia odgrywa ona oczywiście znaczącą rolę w funkcjonowaniu układu odpornościowego, np. ma wpływ na funkcje neutrofili, które są jednymi z komórek systemu białokrwinkowego pojawiającymi się często jako pierwsze w miejscu infekcji. Jednak jak pokazują badania naukowe, nie wpływa ona na już trwającą infekcję, nie skraca choćby czasu jej trwania. Warto dbać o jej podaż w diecie jako prewencja przeziębień czy grypy, ale powielane informacje o tym, iż je leczy są błedne. Dużo większe znaczenie w tym czasie ma cynk, który wspomaga układ immunologiczny i skraca czas trwania infekcji.

MIT szósty: Cytryna to najlepsze źródło witaminy C.

Zdecydowanie są lepsze źródła witaminy C, które warto uwzględnić w diecie. Dla porównania w 100 ml soku z cytryny znajduje się od 50 do 80 mg witaminy C, natomiast w 100 ml soku z dzikiej róży aż 450 mg, w 100 g czarnej porzeczki 177 mg, a w 100 g czerwonej papryki 107 mg witaminy C! Innymi świetnymi źródłami witaminy C jest natka pietruszki, która w 100 g zawiera jej aż 178 mg czy jagody goji, które w 100 g zawierają aż 148 mg. Nie musimy od razu inwestować w suplementy z witaminą C. Jak najbardziej, kiedy nie ma wymagań do stosowania bardzo dużych dawek, możemy uzupełnić jej wymagane zapotrzebowanie poprzez odpowiednio zbilansowaną dietę.

Witamina C jest absolutnie niezbędna do zachowania zdrowia i wykorzystywana jest w wielu ważnych procesach w organizmie. Nie dajmy jednak zwieźć się reklamowym hasłom, iż tylko lewoskrętna jest tą dobrą lub, iż wyleczymy raka i zapobiegniemy wszystkim innym chorobom stosując jej duże dawki. Pamiętajmy również, iż jej stosowanie nie zawsze może okazać się korzystne w niektórych stanach chorobowych, a przede wszystkim o tym, iż zawsze zaczynamy od skomponowania odpowiedniej diety, dopiero później decydujemy się na ewentualną suplementację.

Idź do oryginalnego materiału