Miała być...

tete-bieganiemojapasja.blogspot.com 1 dzień temu
ósemka, ale przez dżipiesa wyszła dycha z hakiem he,he... Zaraz na początku po paru set metrach doprowadził mnie do bramy posesji;) Mimo to dałem radę przy torach obiec domostwo;) Potem na długim podbiegu za wcześnie skręciłem i dotarłem w pobliże źródła Karola od nie tej strony co chciałem;) W dodatku kartka na drzewie "kazała" mi zawrócić hi,hi...
Bylem tak zdeterminowany dotarciem do celu, iż pobiegłem od drugiej strony;) Pomyślałem nadłoże drogi, czasu, ale na śniadanie chyba zdążę he,he...
Dzięki Bogu zdobyłem swój "everest" i zdążyłem się jeszcze przed śniadaniem wykąpać:)
Wycieczka z przygodami była kapitalna:))
Super imieniny miesiąca (szósty dzień szóstego miesiąca;) Jutro niestety tygodniowy obóz kondycyjny się kończy i trzeba wracać:( Szkoda, bo biega mi się tutaj rewelacyjnie! Wydolnościowo, aż jestem zdziwiony;) a i stawy się nie buntują he,he... Cudowny klimat! Widać mi służy.
Cytat dnia:
"Bieganie w górach to wyzwanie dla ciała i ducha."
Idź do oryginalnego materiału