Metoda ILADS nie leczy boreliozy

termedia.pl 9 miesięcy temu
Zdjęcie: 123RF


Wielomiesięczne podawanie antybiotyków w terapii boreliozy, które zalecane jest przez International Lyme and Associated Disease Society (ILADS), nie ma podstaw naukowych. – Nie leczy choroby i szkodzi pacjentom – oceniła wiceminister zdrowia Urszula Demkow.

Boreliozę, czyli chorobę odkleszczową, wywołują krętki z rodzaju Borrelia. Lekarze na całym świecie, także w Polsce, stosują różne metody leczenia tej choroby. Na popularności zyskuje terapia ILADS, podczas której chory przyjmuje przez wiele miesięcy antybiotyki oraz kombinację innych, silnych leków. W czwartek 8 lutego w sejmowej Komisji Zdrowia specjaliści dyskutowali, czy tego typu terapia jest uzasadniona.

Skuteczność terapii ILADS nie jest udowodniona
– To terapia nierekomendowana przez żadne ośrodki naukowe, które są kompetentne. Za tą metodą nie stoją żadne metody naukowe i nie ma żadnych przesłanek do tego, żeby taką terapię prowadzić – podkreśliła Urszula Demkow.

Wiceszefowa MZ podkreśliła, iż choć boreliozę leczy się antybiotykami, to Borrelia jest dość wrażliwym patogenem na antybiotyki. W związku z tym „nie ma potrzeby, aby ta antybiotykoterapia była długotrwała”. Dodała, iż wystarczy terapia miesięczna, a zgodnie z najnowszymi wskazaniami – choćby 14-dniowa.

Wiceminister zwróciła uwagę, iż borelioza jest w naszym kraju „nadrozpoznawana”. – W ośrodku białostockim prowadzi się leczenie boreliozy i ma on duże doświadczenie ze względu na to, iż Podlasie jest bogate w lasy i ukąszeń przez kleszcze jest tam sporo. Okazuje się, iż ze 100 procent pacjentów kierowanych do kliniki z rozpoznaniem boreliozy potwierdzana jest ona tylko u 10 procent. Reszta to są przypadki, które boreliozą nie są. Czyli 90 procent pacjentów ma fałszywe rozpoznanie – wskazała.

ILADS powoduje komplikacje
Sama terapia ILADS – jak dodała – jest terapią wielolekową i polega na podawaniu pacjentowi kombinacji trzech antybiotyków oraz dodatku różnych innych leków, które się stosuje m.in. w terapii gruźlicy, malarii, leków przeciwpasożytniczych.

Urszula Demkow podkreśliła, iż ILADS po pierwsze nie leczy choroby, a po drugie powoduje komplikacje. – Terapia nie jest w żaden sposób udowodniona, nie pomaga na leczenie boreliozy, nie ma żadnego uzasadnienia, dodatkowo może powodować efekty uboczne jak opóźnione rozpoznanie adekwatnej choroby, konsekwencje wynikające z przewlekłego stosowania nieadekwatnego leczenia – wyjaśniła.

NIL przeciwko ILADS
Opinia wiceminister pokrywa się ze zdaniem Rady Ekspertów Naczelnej Izby Lekarskiej. Wydała ona w ubiegłym roku stanowisko, w którym sprzeciwia się stosowaniu długotrwałej terapii antybiotykami u pacjentów z rozpoznaniem boreliozy, zwanej metodą ILADS. Terapia ta nie posiada wystarczających podstaw klinicznych oraz wiąże się z wieloma działaniami niepożądanymi.

W swoim stanowisku Rada Ekspertów NIL podkreśla, iż wszystkie rekomendacje dotyczące przewlekłego leczenia metodą ILADS opracowane są na podstawie bardzo niskiej jakości dowodów medycznych. Z tego i wielu innych powodów, opisanych w stanowisku Rada Ekspertów negatywnie ocenia samą metodę ILADS oraz przestrzega przed jej stosowaniem, które stoi w sprzeczności z etyką i prawnym obowiązkiem wykonywania zawodu lekarza zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej.

– Leczenie boreliozy powinno być prowadzone zgodnie z zasadami medycyny opartej na faktach i rekomendacjami zgodnymi z aktualnym stanem wiedzy medycznej określającymi precyzyjnie rodzaj i długość stosowanego leczenia, na przykład rekomendacjami Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych – piszą eksperci NIL w swoim stanowisku.
Idź do oryginalnego materiału