"Mąż ma twardy sen". Oto co spakowała więc do torby porodowej. Położne umierały ze śmiechu

gazeta.pl 5 dni temu
Zdjęcie: Shutterstock/Cerrotalavan/X.com/MarcuswevansSr/status/1227378299334053888


Samantha po pierwszym porodzie spędziła w szpitalu trzy doby. Cały czas był przy niej mąż, ale często, kiedy potrzebowała jego wsparcia w nocy, nie mogła go dobudzić. Przy drugim dziecku wpadła na genialny pomysł na wybudzenie męża z drzemki. Inspirację znalazła w pokoju swojego pierworodnego syna.
Pierwsze chwile z nowo narodzonym dzieckiem w szpitalu bywają dla każdej mamy wyjątkowo trudne i nieoceniona jest obecność taty, który przejmuje opiekę nad maluchem, aby mama mogła wypocząć. Samantha Mravik-Miller jest matką sześcioletniego chłopca. Kiedy przyszedł na świat, w szpitalu obecny był też tata, który jednak miał wyjątkowo twardy sen. W serwisie lovewhatmatters.com Samantha opisała ich rodzinną historię. Jako świeżo upieczona matka nie złożyła broni (dosłownie) i wypowiedziała wojnę drzemkom zmęczonego taty. Sposób, który wymyśliła, na trwale przeszedł do kanonu okołoporodowych opowieści powtarzanych przez portale parentingowe z całego świata.


REKLAMA


Zobacz wideo Można mieć rozstęp mięśnia brzucha i o tym nie wiedzieć? Jak to zbadać?


W szpitalu miała problem z dobudzeniem swojego męża. Wymyśliła sprytny sposób
Po narodzinach pierwszego dziecka matka spędziła aż trzy dobry w szpitalu. Za każdym razem, kiedy potrzebowała wsparcia swojego partnera, nie mogła go jednak dobudzić.


Pamiętam, iż w pewnym momencie musiałam rzucić w niego pustą butelką wody, aby spróbować go w końcu dobudzić. Potrzebowałam, aby zabrał ode mnie płaczące dziecko


- wyznała. Kiedy zaszła w druga ciążę, miała zaplanowane cesarskie cięcie, więc miała więcej czasu, aby skrupulatnie przygotować się do porodu. Wiedziała też, iż po operacji będzie potrzebowała większego wsparcia. Musiała wymyślić jakiś sposób na wybudzenie zasypiającego ojca, aby sytuacja, która miała miejsce po pierwszym porodzie, się nie powtórzyła. Inspiracja nasunęła się sama, kiedy Samantha sprzątała pokój swojego sześcioletniego syna. Na podłodze walały się różne zabawki w tym m.in. pistolety NERF, które strzelają nabojami wykonanymi z miękkiej gąbki. Samantha postanowiła zapakować "broń" do szpitalnej torby. Doskonale wiedziała, w jakiej sytuacji jej użyje.


Plastikowy pistolet zadziałał jak straszak. Rozbawiona mama poleca go każdej rodzącej
Samantha wymyśliła, iż w razie gdy będzie potrzebować pomocy, użyje zabawkowej broni syna, aby w ten sposób dobudzić śpiącego ojca.


Kiedy nadszedł dzień porodu, zupełnie zapomniałam, co spakowałam do torby. Kiedy poprosiłam męża, aby mi ją podał, ze zdziwieniem zapytał, dlaczego w środku znajduje się pistolet naszego syna. Zakomunikowałam mu, iż w ten sposób skuteczniej go dobudzę, bo z pewnością to narzędzie będzie celniejsze niż puste butelki z wodą


- wyznała Samanta. Para zabrała zabawkę do szpitala, co rozbawiło cały personel placówki. Jak się okazało, Samantha nie musiała choćby korzystać z tego triku, bo jej mąż za każdym razem, gdy był wzywany do pomocy, natychmiast się budził. "Myślę, iż inne mamy mogą śmiało skorzystać z tego sposobu. Życie jest nieprzewidywalne i nigdy nie mamy nad nim kontroli. Wybierz sobie partnera, który nie tylko cię wspiera, ale dzieli z tobą także poczucie humoru" - podsumowała.
Idź do oryginalnego materiału