Poród wiąże się z różnymi wcześniejszymi przygotowaniami. Niektóre pary uczęszczają na zajęcia do szkoły rodzenia, rozmawiają o dręczących ich wątpliwościach, wspólnie przygotowują dom na pojawienie się nowego członka rodziny i kompletują wyprawkę. Poród to jedna z najważniejszych chwil, starają się przygotować do niej jak najlepiej i jednocześnie ją celebrować. Wielu mężczyzn chce w tym momencie towarzyszyć swoim partnerkom.
REKLAMA
Nie wszyscy mężczyźni zdają sobie sprawę z tego, z czym muszą się zmierzyć na sali porodowej
Nie wszyscy mężczyźni, którzy chcą uczestniczyć przy porodzie zdają sobie sprawę, z czym muszą mierzyć się na sali porodowej. Niewyobrażalny ból, płacz, niekiedy długie godziny skurczy, łzy, pot i wiele krwi. Co może w tym czasie robić partner? Masować plecy, pomaga zmienić pozycję, podają jedzenie i wodę i wspierają. Niektórym zdarza się niestety w pewnym momencie stracić przytomność - bez znaczenia na wzrost, wagę czy siłę mięśni, jakimi mogą się pochwalić.
"Absolutnie nie zemdleję w trakcie porodu, kochanie"
Nagranie, którego autorką była sama rodząca trafiło jakiś czas temu do sieci, i wciąż niesie się na fali popularności. Mężczyzna był zdeterminowany. Zanim akcja porodowa na dobre się rozpoczęła poinformował swoją partnerkę, iż nie zamierza zemdleć w trakcie porodu - to w ogóle nie wchodziło w grę. Niestety nie tylko zemdlał, ale również dołożył pracy personelowi medycznemu, który musiał go ocucić i znaleźć miejsce, w którym będzie mógł w spokoju do siebie dojść.
To nagranie pokazuje, iż wiele kobiet doświadczyło podobnych sytuacji w trakcie swoich porodów. Nagranie obejrzano już niespełna 1,5 miliona razy, a komentarze zamieszczone pod nim nie tylko rozbawiły wiele kobiet, ale również stały się dla nich pocieszeniem, iż nie tylko ich partnerzy zaniemogli w kulminacyjnym momencie.
Mój mąż zemdlał w czasie, gdy dostawałam znieczulenie podczas porodu.
U mnie pielęgniarka kazała mężowi wyjść z sali, jak miałam dostać znieczulenie. Powiedziała, iż w tym momencie najwięcej mężczyzn mdleje.
Mój mąż stracił przytomność dwa razy w trakcie mojego porodu i raz zwymiotował zanim jeszcze wzięli mnie na cesarskie cięcie.
Mojemu mężowi pielęgniarka powiedziała, iż jak zemdleje, nikt mu nie pomoże, bo wszyscy są tu po to, żeby pomagać kobiecie i dziecku. I iż jak straci przytomność, po prostu będą przechodzić nad nim. Nie zemdlał.
Mój też zemdlał w trakcie znieczulenia. Teściowie śmieją się, iż kupią mu hełm w razie kolejnego porodu.