Bielactwo jest najczęstszym zaburzeniem depigmentacyjnym. Dane literaturowe podają, iż w 2012 roku jego rozpowszechnienie na świecie wahało się od 0,06 do 2,28 proc.
Charakteryzuje się brakiem pigmentu w skórze, wtórnym do utraty melanocytów. Bielactwo akralne, czyli obejmujące skórę dłoni i stóp, jest przewlekłą, znacznie obniżającą jakość życia chorobą, zwykle oporną na leczenie. Miejscowy takrolimus jest szeroko stosowany w leczeniu bielactwa, a jego rola w zapobieganiu zaostrzeniom innych dermatoz, takich jak atopowe zapalenie skóry, została dobrze udokumentowana. Stąd pomysł, by zbadać działanie leku w zapobieganiu powstawaniu obszarów depigmentacji w obrębie dłoni i stóp.
W opublikowanym na łamach powyższego czasopisma randomizowanym, prospektywnym badaniu 60 pacjentów w wieku od 16 do 60 lat z niestabilnym bielactwem akralnym z symetrycznymi zmianami zostało losowo przydzielonych w stosunku 1:1 do dwóch grup; w pierwszej z nich (oznaczonej jako A) pacjentów poinstruowano, aby stosowali miejscowo 0,1-proc. maść z takrolimusem zarówno na skórę dotkniętą bielactwem, jak i na otaczający obszar skóry zdrowej, natomiast w drugiej (oznaczonej jako B) pacjentom zalecono miejscowe stosowanie takrolimusu tylko na skórę z bielactwem przez 6 miesięcy. Plamy bielactwa oceniano co miesiąc przez pół roku pod kątem zmiany liczby zmian i całkowitej powierzchni objętej chorobą, rozszerzenia wcześniej istniejących zmian i działań niepożądanych, jeżeli takie wystąpiły.
Po 6-miesięcznym leczeniu zaobserwowano istotne zmniejszenie liczby zmian – w grupie A o 5,6 proc. w porównaniu z 2,3 proc. w grupie B. Podobnie zaobserwowano istotne statystycznie zmniejszenie powierzchni zdepigmentowanej skóry: w grupie A osiągnięto 10,5 proc. w porównaniu z 4,6 proc. w grupie B. Niepowodzenie leczenia stwierdzono w sumie u 18 proc. pacjentów w obu grupach.
Stosowanie maści z 0,1-proc. takrolimusem wykazało skuteczność w zapobieganiu pojawianiu się nowych zmian w niestabilnym bielactwie akralnym oraz przyspieszaniu repigmentacji przy stosowaniu zarówno na skórę zmienioną chorobowo, jak i wokół zmian. Z uwagi na niską liczebność grupy z pewnością wymagane są badania szerzej zakrojone, niemniej powyższe dostarcza uzasadnienia do kontynuowania prac, a w części przypadków może stanowić (na razie w bardzo wąskiej grupie chorych) uzasadnienie do zastosowania maści off-label.
Opracowanie: lek. Damian Matusiak