Zaledwie miesiąc po dramatycznym upadku podczas ORLEN Maratonu Praskiego, irlandzki biegacz Paul robi znaczące postępy w rekonwalescencji i już planuje udział w kolejnej edycji tego biegu w 2026 roku. Jego powrót do zdrowia jest efektem szybkiej i profesjonalnej reakcji na nagłe zatrzymanie akcji serca, która podkreśliła znaczenie odpowiedniego przygotowania, nowoczesnej opieki medycznej oraz efektywnej współpracy zespołów ratunkowych. Organizatorzy maratonu, RunCzech, nie tylko świętują udaną imprezę, ale także skuteczne działania, które uratowały życie zawodnika.
W trakcie tegorocznego maratonu 63 zawodników wymagało pomocy medycznej, a 11 z nich trafiło do szpitala. Najcięższy przypadek dotyczył 55-letniego Paula, który stracił przytomność już po przebiegnięciu 800 metrów. Na szczęście zdarzyło się to tuż obok punktu medycznego i karetki, co umożliwiło natychmiastową pomoc. Dzięki błyskawicznej interwencji zespołu pogotowia ratunkowego w Pradze oraz specjalistów ze Szpitala Uniwersyteckiego, życie biegacza zostało uratowane.
Prof. Jan Bělohlávek z Uniwersytetu Karola podkreślił, iż to doskonały przykład współpracy pomiędzy ratownikami a szpitalem, w ramach zaawansowanego systemu pozaszpitalnej resuscytacji krążeniowo-oddechowej (ECPR). Kluczowa była szybka reakcja, która bez tego mogłaby zakończyć się tragicznie.
Resuscytacja prowadzona była nieprzerwanie, a mimo wielokrotnych prób defibrylacji serce Paula nie biło do momentu, gdy został podłączony do aparatury ECMO w szpitalu, co nastąpiło po 47 minutach od zatrzymania akcji serca. Późniejsze badania wykazały poważne zmiany w tętnicach wieńcowych, które leczono dzięki angioplastyki i wszczepienia stentu. Po kolejnych defibrylacjach pacjent odzyskał prawidłowy rytm serca, a w ciągu 48 godzin powrócił do pełnej świadomości.
Paul, doświadczony biegacz i konsultant IT, opisuje bieganie jako formę wyciszenia i wolności, która pomogła mu przetrwać choćby trudne chwile podczas pandemii COVID-19. W planach miał start w pięciu maratonach w ciągu roku, a Praga miała być jego trzecim startem po Barcelonie i Madrycie. Nie zdawał sobie sprawy z choroby serca, a jego lekarz, również biegacz zasugerował, iż to właśnie systematyczne treningi mogły uratować mu życie, wzmacniając układ krążenia.
Po konsultacjach medycznych Paul doszedł do wniosku, iż bieganie odegrało kluczową rolę w jego przeżyciu. Docenia także świetną organizację maratonu w Pradze oraz obecność zespołów ratunkowych w kluczowych miejscach trasy. Zwraca też uwagę na istotę uzupełniania informacji medycznych na odwrocie numeru startowego, co może uratować życie.
źródło: RunCzech