"Mamo, tato, wciąż tutaj jestem. Słyszę wasze wrzaski, choćby kiedy bawię się spokojnie w swoim pokoju, tak cichutko, jakby mnie nie było. Widzę w waszych oczach gniew i boję się, iż te błyskawice ciskające z waszych oczu w końcu mnie dosięgną. Czuję ten chłód między wami. Jak to możliwe, iż jeszcze nie zamarzłem? Z każdą kolejną kłótnią między wami czuję, jak rozpadam się na kawałeczki. A wy jesteście tak zajęci sobą, tymi krzykami, dociekaniem, kto ma rację, iż choćby nie zauważylibyście, gdybym zniknął".
Czy właśnie tak czuje się dziecko, które jest świadkiem częstych kłótni swoich rodziców? Dr Sameer Malhotra, psychiatra i dyrektor Katedry Zdrowia Psychicznego i Nauk Behawioralnych w szpitalu Max Super Speciality w New Delhi wraz z dr Shelja Sen, psychoterapeutką z 25-letnim doświadczeniem w pracy z dziećmi, wyjaśniają, jaki wpływ na dziecko ma dorastanie w domu pełnym konfliktów, agresji słownej i przemocy fizycznej.
– Dziecko potrzebuje opieki, przewodnictwa, poczucia bezpieczeństwa i zaufania ze strony rodziców. Rodzice to jego pierwsi, najważniejsi nauczyciele – mówi dr Malhotra. Co w sytuacji, gdy maluch tego nie dostaje?
Traci poczucie bezpieczeństwa
Dziecko ma zaburzone poczucie bezpieczeństwa. Dom, który powinien kojarzyć mu się z bezwarunkową miłością, czułością, troską, opieką, staje się polem walki, miejscem, w którym czuje się zagrożone. Ma poczucie obcości i odizolowania, które może się pogłębiać, jeżeli rodzice wymuszają na nim wybranie jednej ze stron. Wtedy dodatkowo w jego głowie pojawiają się wyrzuty sumienia, poczucie winy, iż "zdradziło" jednego z rodziców.
Porównuje się z innymi dziećmi
Rodzicom zdarza się zakładać, iż dziecko jest zbyt małe, by rozumieć, co się wokół niego dzieje. Ono jednak odczuwa wszystkie emocje, które się pojawiają – złość, napięcie, frustrację, które często prowadzą do agresji (werbalnej, a czasem fizycznej). choćby kilkulatek zauważy różnicę pomiędzy tym, jak wyglądają relacje w jego rodzinie, a jak w rodzinach jego kolegów i koleżanek z przedszkola czy podwórka. jeżeli u innych dzieci nie wyczuwa emocji, które obecne są w jego życiu, może zacząć się obwiniać. Myśleć: "nie jestem wystarczający", "to przeze mnie rodzice się kłócą", "jestem gorszy od innych dzieci", "coś jest ze mną nie tak".
Zamyka się w sobie lub zaczyna przejawiać agresję
Gdy dziecko czuje się zagrożone, szuka sposobów radzenia sobie z trudną sytuacją. Szuka wtedy strategii obronnej, która pomoże mu potrwać. Dzieci uczą się przez naśladownictwo. jeżeli więc widzą, iż rodzice krzyczą, być może choćby rzucają przedmiotami, trzaskają drzwiami czy stosują przemoc fizyczną – takie zachowania wydają im się normalne i zaczynają je powtarzać. Widzą, iż agresja jest jedynym sposobem na rozładowanie napięcia. Inną strategią jest całkowite wycofanie się, zamknięcie w sobie. Pojawiają się trudności w nawiązywaniu kontaktów z innymi ludźmi, strach przed interakcją, często również ucieczka w świat fantazji.
Dr Sameer Malhotra i dr Shelja Sen są zgodni, iż powyższe zachowania mogą prowadzić do:
niskiej samooceny,
rozwoju fobii społecznych,
zaburzeń lękowych,
rozwoju osobowości zależnej,
nałogów,
trudności w nawiązywaniu relacji międzyludzkich.
Jak się komunikować, by nie krzywdzić dziecka?
By uniknąć tego negatywnego wpływu kłótni na dziecko, należałoby po prostu... przestać się kłócić. W teorii brzmi łatwo, jednak konflikty pojawiają się w każdym domu. Bywa, iż dotyczą błahostek, jednak czasem wynikają z problemów finansowych, nieporozumień z innymi członkami rodziny, problemów w pracy, natłoku obowiązków. Eksperci radzą, by pamiętać, iż pierwszym krokiem w rozwiązywaniu konfliktów jest rozmowa. Spokojna, rzeczowa, w której kontrolujemy emocje. Radzą również, by:
Próbować rozwiązywać konflikty, opierając się na logice, a nie emocjach.
Nie używać obraźliwego języka.
Nigdy nie stosować agresji fizycznej.
Pozwolić drugiej osobie mówić pierwszej i uważnie jej słuchać.
Od razu wyjaśniać wszelki wątpliwości czy nieporozumienia, dopytywać.
Nie oceniać.
Nie rozdmuchiwać drobnych konfliktów, a jeżeli do tego dojdzie, starać się dotrzeć do źródła.