Łubin to idealna alternatywa dla soi i ciecierzycy. Dlaczego warto sięgnąć po tę roślinę?

zdrowie.wprost.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Łubin jadalny Źródło: Shutterstock / Jiri Hera


Wiele osób do swojego codziennego jadłospisu chętnie wplata soję i ciecierzycę. Wcale to nie dziwi, ponieważ posiadają one dużo adekwatności zdrowotnych i odżywczych. Z powodzeniem możecie jednak zastąpić je czymś zupełnie innym.


Chodzi o łubin, który staje się coraz bardziej popularny w naszym kraju i śmiało można go nazwać wschodzącą gwiazdą świata roślin strączkowych. Powszechnie używa się go w innych państwach, np. Francji, Finlandii, Portugalii czy Hiszpanii. U nas do tej pory kwiaty łubinu zdobiły łąki i wazony, jednak warto przyjrzeć się tej roślinie też od strony kulinarnej – jej jadalnej wersji.


Dlaczego warto sięgnąć po łubin?


Po rośliny strączkowe chętnie sięgają osoby, które nie spożywają mięsa. Weganie i wegetarianie zwykle wybierają soję i ciecierzycę. Ciekawą alternatywą jest jednak łubin. Te okrągłe ziarna w kolorze musztardowym to doskonałe źródło wysokiej jakości białka roślinnego. Są też bogate w błonnik, przeciwutleniacze, potas oraz żelazo. Idealnie sprawdzą się także w menu osób stosujących dietę bezglutenową.
Łubin ma również inne wartości odżywcze, zawiera: węglowodany, tłuszcze, witaminy: B1, B2, B3, C, D, E oraz minerały (magnez, fosfor, cynk, sód oraz wapń).


Nasiona łubinu mają niski indeks glikemiczny (najniższy spośród roślin strączkowych), są więc bezpieczne dla osób z cukrzycą lub nadwagą. Działają przeciwzapalnie, wykazują też aktywność przeciwutleniającą. W porównaniu z innymi roślinami strączkowymi łubin ma mniej kalorii, ale więcej składników odżywczych. Jest to jedno z najbogatszych źródeł błonnika (ma go co najmniej 2 razy więcej niż inne rośliny strączkowe), dzięki czemu bardzo dobrze niweluje uczucie głodu. Jego spożywanie wpływa też na obniżenie tzw. złego cholesterolu, a za sprawą zawartości argininy – dobrze działa na układ krążenia.


W jaki sposób można jeść łubin?


Łubin staje się coraz bardziej popularną rośliną w naszym kraju, wyglądem przypomina soję i ciecierzycę. Można go spożywać na kilka różnych sposobów. Jego ziarna możecie jeść jako przystawkę, w Portugalii jest podawany w formie przekąski do piwa. Zwolennikom kiszonek z pewnością przypadnie do gustu kiszony łubin (przygotowuje się go podobną metodą do kiszenia ogórków). Z łubinu może powstać też doskonały zamiennik sosu sojowego.


Roślina ta ma podobne zastosowanie do soi i ciecierzycy, dobrze sprawdzi się jako dodatek do zup, potraw duszonych z mięsem lub warzywami. Wyjdzie z niej też smaczne purée. Ziarna łubinu są również mielone i dodawane do mąki, z której wychodzą później świetne naleśniki, omlety i ciasta.


Coraz więcej marek produkujących jedzenie wegańskie lub przeznaczone dla wegetarian, zamiast szeroko stosowanych białek roślinnych (takich jak np. soja) wybiera właśnie łubin. Jego zmielone ziarna wzbogacają smak kotletów mielonych lub pulpetów, można je dodawać do wegańskich kiełbasek, ale też ciast i makaronów.
Idź do oryginalnego materiału