Paweł Kikosicki rozmawia z „Dziennikiem Gazetą Prawną” – odpowiada między innymi na pytanie, jakie cyfrowe rozwiązania będą w najbliższym czasie refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
– Nie ma wiążących, sztywnych decyzji w tym zakresie, ale trzeba też dodać, iż traktujemy aplikacje medyczne czy systemy nie jako cel, ale sposób rozwiązania problemów. Już niedługo będziemy udostępniać lekarzom pierwszego kontaktu narzędzie „Pacjent 360” – ma ono integrować dane o pacjencie. Dzięki temu w momencie, w którym ktoś będzie wchodził do gabinetu, lekarz natychmiast otrzyma o tej osobie szczegółową informację, a system na przykład oflaguje potencjalnie niepokojące parametry. Mówiąc inaczej – tam, gdzie na przykład wyniki badań okażą się alarmujące, lekarzowi zapali się ,,czerwona lampka’’. Sam pacjent otrzyma też na Internetowym Koncie Pacjenta sygnał, iż trzeba się zgłosić do lekarza, bo dzieje się coś niepokojącego – wyjaśnia.
„DGP” zwraca uwagę, iż „przecież nie ma na IKP danych pozwalających na takie podniesienie alarmu”.
– Będziemy po kolei dodawać informacje z badań diagnostycznych, z badań obrazowych, z elektronicznej dokumentacji medycznej, ze zdarzeń medycznych – zapowiada Kikosicki, dodając, iż „docelowo ma zostać stworzony zintegrowany model analityczny, również z urządzeń typu smart, z telefonów, zegarków, narzędzi, które badają też nasze podstawowe parametry”. – Cały ten zbiór danych będzie dawał lekarzowi raport o pacjencie – informuje.
– Czyli lekarz będzie wiedział, iż ktoś nie robi 10 tys. kroków dziennie? – pyta „Dziennik Gazeta Prawna”.
– Albo iż nie wykupywała pani recept – odpowiada ekspert.
– To duży problem, iż pacjenci chorujący przewlekle nie wykupują leków i dlatego pogarszają się im wyniki. Wielu z nich później nie przyznaje się do tego i lekarze mają bardzo trudne zadanie, by ustalić, co się stało. Taka baza danych będzie dużym ułatwieniem, bo lekarz nie będzie musiał wertować dziesiątek stron dokumentacji medycznej czy przeglądać dokumentacji obrazowej. Oczywiste jest jednak to, iż jeżeli zajdzie taka potrzeba, będzie mógł to zrobić – tłumaczy Kikosicki, dodając, iż „celem stworzenia narzędzia jest wsparcie lekarzy, a nie tworzenie bazy danych do celów ubezpieczeniowych”.
– Myślę, iż tego systemu nie będzie można wykorzystać na zewnątrz. w tej chwili w całej Europie toczy się dyskusja o wymianie danych medycznych. Temat jest złożony i niewątpliwie wrażliwy. o ile będziemy w Polsce udostępniać dane – to podmiotom publicznym. Przede wszystkim naukowym, tzn. na potrzeby rozwoju nauki – twierdzi.
.