– W 2015 r. działało w Polsce 424 porodówek, w 2022 r. było 364, a w tej chwili jest około 330 – w tym ponad 100, które nie spełniają kryterium 400 przyjęć porodów rocznie. Śmiało można powiedzieć, iż choćby bez ingerencji przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia będą znikać w tempie 20–30 oddziałów rocznie – twierdzi Tadeusz Jędrzejczyk.
- Porodówek jest coraz mniej – niezależnie od tego, co robili (i zrobią) decydenci
- Demografia (w 2015 r. przyszło na świat prawie 370 tys. dzieci, a w 2024 r. będzie to raptem 250 tys., może 253 tys.) wymusza zmiany. Sytuację można śmiało określić, jak ocenia ekspert, kryzysem, którego grzechem byłoby nie wykorzystać do projakościowej reformy
- Publikujemy komentarz Tadeusza Jędrzejczyka, zastępcy dyrektora Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego i byłego prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia