Krucho z pieniędzmi

termedia.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: 123RF


3 tys. zł na pomoc chorym z osteoporozą – na tyle Narodowy Fundusz Zdrowia podpisał kontrakty ze szpitalami. Kwota ta wystarczy na leczenie jednej osoby przez zaledwie miesiąc. W wielu regionach fundusz w ogóle nie ogłosił konkursów.



O sprawie informuje „Gazeta Wyborcza”, przytaczając dane z Narodowego Funduszu Zdrowia.

Na osteoporozę najczęściej chorują kobiety.

– Ze statystyk funduszu z 2022 r. wynika, iż na to schorzenie kości może cierpieć 1,75 mln Polek. Wszystkich pacjentów jest około 2,1 mln, ale dane mogą być niedoszacowane choćby o 75 proc. To by znaczyło, iż około 1,6 mln osób po prostu nie zostało zdiagnozowanych – wylicza „Gazeta Wyborcza”, podkreślając, iż ta liczba nie powinna zaskakiwać, biorąc pod uwagę, iż chorzy mają problem z dostępem do odpowiedniej diagnostyki.

Osteoporoza jest niebezpieczna. Chorzy narażeni są nie tylko na kolejne złamania kości. Dane pokazują, iż w rok po złamaniu szyjki kości udowej ok. 20 proc. pacjentów umiera, a 30 proc. dotyka niepełnosprawność, przez co wymagają wsparcia opiekunów. Dlatego tak ważne jest wdrażanie odpowiedniego leczenia farmakologicznego.

Ministerstwo Zdrowia, dostrzegając ten kłopot, od 1 lipca 2024 r. objęło refundacją nową terapię dla pacjentek z ciężką osteoporozą pomenopauzalną. W ramach nowego programu lekowego B.160 chore powinny dostawać w szpitalach romosozumab – lek Evenity.

Większość z nich nie ma jednak na to szans. Preparat kosztuje – jak podaje „Gazeta Wyborcza” – 2094,98 zł, a konieczne jest jego przyjmowanie raz w miesiącu przez rok.

Tymczasem – jak informuje Koalicja „Na pomoc niesamodzielnym” – w województwach lubelskim i podlaskim – pracownicy funduszu przyznali kontrakty na poziomie zaledwie 3 tys. złotych na pacjenta. Taka kwota wystarcza na leczenie jednej osoby przez zaledwie miesiąc.

– Lekarze stają przed dylematem, komu przyznać możliwość leczenia, co jest moralnie trudnym wyborem, kiedy wiadomo, iż pacjentek jest znacznie więcej. To poważny problem, który dotyczy nie tylko tych dwóch województw – mówi „Gazecie Wyborczej” dr n. med. Cezary Strugała, specjalista rehabilitacji medycznej, ortopedii i traumatologii z Grudziądza.

Idź do oryginalnego materiału