– Konsolidacja w ochronie zdrowia? Uwierzę, gdy połączą się Szpital Specjalistyczny w Pile im. Stanisława Staszica ze Szpitalem Powiatowym im. prof. Romana Drewsa w Chodzieży – skomentował Robert Mołdach z Instytutu Zdrowia i Demokracji.
7 sierpnia senatorowie rozmawiali o nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz ustawy o działalności leczniczej, która pozwala na elastyczne przekształcanie oddziałów i łączenia szpitali przez samorządy.
Podczas obrad senator Prawa i Sprawiedliwości, były wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, zadał politycznemu konkurentowi, wiceministrowi Jerzemu Szafranowiczowi związanemu z Platformą Obywatelską, pytanie.
– Załóżmy, iż są obok siebie dwa powiaty – w jednym znajduje się szpital, który jest na plusie, w drugim – bardzo zadłużony. Czy uważa pan, iż starosta powiatu z tą pierwszą lecznicą będzie chciał ją skonsolidować z generującą straty? – spytał Waldemar Kraska.
– To bardzo trafne pytanie – zaczął Jerzy Szafranowicz.
– Czy szpitale połączą się? Tak, jeżeli rozsądni są samorządowcy, to zdają sobie sprawę, iż połączenie dwóch podmiotów medycznych stwarza większe możliwości sprawcze i zarządzcze, a także wymianę kadr, w tym lekarskiej. Uważam, iż takie decyzje będą – i tak bywało już w przeszłości – podkreślił Szafranowicz.
Przyznał, iż ma jednak obawę.
– Chodzi o antypatię między samorządowcami, ambicję zamiast racjonalnego podjęcia decyzji – podsumował Jerzy Szafranowicz, o czym informowaliśmy w tekście „Reforma szpitali – między ambicją a rozsądkiem”.
Robert Mołdach – ekspert skomentował
Wątpliwości dotyczące konsolitacji skomentował na LinkedInie Robert Mołdach z Instytutu Zdrowia i Demokracji.
– Uwierzę, gdy połączą się na przykład Szpital Specjalistyczny w Pile im. Stanisława Staszica ze Szpitalem Powiatowym im. prof. Romana Drewsa w Chodzieży – tak, by wykorzystać potencjał ortopedii, kompetencje personelu i unikatowe zaplecze rehabilitacyjne tego drugiego – ocenił Mołdach, podkreślając, iż takich przykładów w Polsce są dziesiątki.
– Szpitale te leżą rzut kamieniem od siebie i doskonale by się wspierały? Niestety nie. W propozycji legislacyjnej brak skutecznych mechanizmów motywacyjnych i racjonalnej argumentacji nie tylko dla kierownictwa szpitali i władz samorządowych, ale przede wszystkim dla lokalnych mieszkańców, przedstawicieli biznesu, dostawców i firm usługowych, o politykach nie wspominając. Pomijam zrozumiałe ambicje, iż nie po to budowano jeden czy drugi szpital, by go oddawać innemu – skomentował Robert Mołdach.
– Dobrymi intencjami jest piekło wybrukowane, panie wiceministrze – podsumował.