Czytałam to z dużym zainteresowaniem, choć i pewnym trudem. Przede wszystkim przez skąpą ilość obiektywnych danych, ale też przez te wiecznie dzwoniące dzwoneczki. Chwileczkę, to nie wszyscy tak mają? To czym adekwatnie jest profil neurotypowy? Skoro to spektrum, to gdzie kończy się autyzm, a zaczyna coś innego? ADHD, OCD, trauma, normalność, pardon, neurotypowość? Ile procent ludzi jest w każdej z tych grup i według jakich kryteriów to sprawdzić?
I czemu, do jasnej i ciężkiej cholery, znów widzę, jak bardzo miała rację Caroline Criado Perez, nazywając kobiety niewidzialnymi.
Info dla osób niewidomych: okładka przedstawia stykające się bokami twarze dwóch kobiet. Jedna mogłaby być wnuczką drugiej. Obie są białe, jasnookie i prawdopodobnie jasnowłose. Choć ta starsza jest już siwa, co widać po brwiach.
Twarzy nie widać w całości, od góry zasłania je białe tło książki. Na nim widnieje wypisany turkusową czcionką tytuł książki. Podtytuł jest czarny. Numer wydania bordowy.













