To niesamowite i przykre…
… jak wiele kobiet nie dba o siebie.
… jak wiele kobiet, gdy usiądą, aby poczytać książkę czy położą się w sobotę mają poczucie winy, iż to robią.
… jak wiele kobiet nie daje sobie prawa do poświęcenia sobie czasu w odpoczynek.
… jak wiele kobiet nie dopuszcza do siebie tego, iż może zatroszczyć się o swoje ciało.
Wszyscy inni są ważniejsi.
Wszystko inne jest ważniejsze.
W szczególności, jeżeli kobieta jest mamą.
Z jednej strony są hormony i mózg pierwotny, który powoduje skupienie na swoim potomstwie, bo tak genetycznie jesteśmy zaprogramowani (a w szczególności kobiety).
Z drugiej strony są przekonania: nie wolno…, nie powinnam…, nie należy…
I to prowadzi do skrajności, w której wyrzuty sumienia i poczucie winy do siebie samej będą się potęgować.
Wielu mężczyzn jest na drugim biegunie. Mamy najpierw “ja”, później jest “ja”, a później ewentualnie “inni”. Wiele kobiet ma “inni”, później “inni”, następnie “nie ja” i ewentualnie być może “ja”.
Oczywiście nie ma nigdy zawsze i wszędzie, ale tendencja jest.
Pisałem o posiadaniu prawa do siebie kilka tygodniu temu w felietonie nr 30:
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid026qPFfHgZFfMs9pMD7d1ST6K18C4c7E4MvpB8nb9hUEw9m412mXVdQCkQe2dpPeHul&id=100051786284853
Dziś chcę zwrócić uwagę na poczucie winy, które wiele kobiet czuje, gdy choćby pomyśli o pomyśleniu, iż mogłoby ewentualnie zrobić coś dla siebie.
To jest, niestety, nagminne i bardzo niezdrowe.
Dlaczego, droga kobieto, czujesz się winna?
- Bo będziesz próżna?
- Bo będziesz egoistyczna?
- Bo będziesz olewcza?
- Bo będziesz zła?
- Bo zrobisz coś złego?
Nie, nie będziesz.
No chyba, iż faktycznie będziesz próżna, egoistyczna, olewcza, zła.
I dlatego musimy zrozumieć granice, uświadomić sobie, gdzie one są, aby nie być zakładnikiem myśli, wyimaginowanego poczucia winy, a zarazem zabezpieczyć się przed faktycznym skrajnym egoizmem, który może doprowadzić nas do złych czynów.
Więc co jest tak naprawdę skrajnie próżne?
Co jest skrajnie egoistyczne?
Co jest skrajnie olewcze?
Co jest skrajnie złe?
Że usiądziesz z kawą i książką?
Że pójdziesz na jogę, siłownię, pobiegać?
Że nie spędzisz każdej minuty z dzieckiem?
Że co…?
I dlaczego tak możesz myśleć?
Bo babcia i mama mówiły?
Bo niewidzialne usta społeczeństwa wywierają presję i mówią Ci jak ma być?
A może to Ty sobie to mówisz? Może tak naprawdę to Ty pozwalasz, aby Twoje świadome lub podświadome myśli tworzyły Ci iluzję tego, czego nie możesz i jaka będziesz zła?
Nie wiem. Bo Cię nie znam.
A Ty wiesz?
Ale w związku z tym wszystkim, pamiętaj, że…
…nie musisz lecieć do dziecka na każdy jego grymas;
…nie robisz nic złego, jeżeli zamkniesz się gabinecie, a dziecko pobawi się z kimś innym;
…nie jesteś próżno-zła, gdy zadbasz o swoje ciało.
Jesteś człowiekiem, kobietą, która ma prawo do siebie. Nie ranisz i nie krzywdzisz, gdy o siebie dbasz. No chyba, że…
No chyba, iż co właśnie?
Taka myśl w ramach #felitondebowskiego nr 33.
A Ty jesteś próżna i zła?