Klauzula wyższego dobra w Kodeksie karnym

termedia.pl 7 miesięcy temu
Połączone prezydia – Naczelnej Rady Lekarskiej oraz Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych – podjęły stanowisko w sprawie wprowadzenia „klauzuli wyższego dobra”, czyli zasad odpowiedzialności personelu medycznego. Samorządy zaapelowały, by przepis znalazł się w Kodeksie karnym, tym samym odpowiedzialność składając na ręce ministra sprawiedliwości.

14 lutego przedstawiciele NRL i NRPiP debatowali nad koniecznością wprowadzenia systemu no fault, czyli tzw. klauzulą wyższego dobra.

– Zdecydowaliśmy się wprowadzić nazwę „klauzula wyższego dobra” ponieważ dobro pacjentów jest wartością nadrzędną – podkreślił w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia” prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski.

Błędów nie da się uniknąć
– choćby w systemach zdrowotnych bardzo dojrzałych, jakie są w Stanach Zjednoczonych, aż 11 proc. leków na oddziałach szpitalnych jest mylonych w trakcie podania. To pokazuje, iż błędy się zdarzają i nie da się ich uniknąć, dlatego „klauzula wyższego dobra” jest pilnie potrzebna – mówił prezes Jankowski.

– Samorząd lekarski podjął decyzję, którą poparły pielęgniarki, iż w tak ważnych sprawach jak odpowiedzialność za błędy niezawinione konieczne jest wypracowanie wspólnego stanowiska obu grup zawodów medycznych – zaznaczył.

– Śledzimy sprawy, które się toczą przed sądami powszechnymi, i okazuje się, iż dużo spraw karnych dotyczy zarówno pielęgniarek, jak i lekarzy. Oczywiście one się ciągną, ponieważ prokuratura powołuje kolejnych biegłych. Tymczasem izba lekarska ma już pierwsze dane, które wskazują, iż pracownik medyczny, który jest tylko i wyłącznie pozwany o błąd medyczny, ma wyższe ryzyko wypalenia zawodowego, 1,6 raza większe ryzyko samobójstwa i 8 razy większe ryzyko zachowań prowadzących do nadużywania alkoholu – wskazał Łukasz Jankowski.

– To pokazuje, iż te postępowania karne wykańczają kadry medyczne – zauważył.

Zdanie to podzieliły pielęgniarki.

Przedstawicielki Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych podkreśliły, iż pracownicy zawodów medycznych mają dwukrotnie wyższe ryzyko depresji niż inni tylko z uwagi na nie do końca określony poziom odpowiedzialności zawodowej.

Nie w ustawie o jakości, ale w KK
Prezes Jankowski wskazał również, iż „do tej pory był problem, w którym przepisie prawnym zmieścić tą zasadę”.

– Na początku byliśmy zdania, iż powinien on znaleźć się w ustawie o jakości, kiedy była ona procedowana. Po głębokiej analizie wydaje się jednak, iż dla kadr medycznych głównym problemem jest odpowiedzialność w zakresie Kodeksu karnego – zaznaczył.

– Nie da się wyłączyć odpowiedzialności cywilnej ani zawodowej. Zresztą nie chcemy tej odpowiedzialności wyłączać. Dlatego z naszym działem prawnym wyszliśmy z pomysłem, aby ta zmiana znalazła się konkretnie w Kodeksie karnym i wyłączała tylko odpowiedzialność w jego zakresie. Takie rozwiązanie powinno się spotkać z lepszym przyjęciem społecznym. Taki zapis pokazuje jasno, iż nie chodzi nam o bezkarność lekarzy i pielęgniarek, ponieważ pozostaje możliwość dochodzenia przed sądami cywilnymi, zawodowymi. Wyłączamy tylko odpowiedzialność karną – podkreślił.

Okazuje się, iż w tej chwili już w ponad 100 sprawach sądy lekarskie zawiesiły na jakiś czas prawo wykonywania zawodu. o ile porówna się to ze sprawami prowadzonymi przed sądem karnym, to okazuje się, iż w Polsce nie wydał on do tej pory żadnego wyroku w tej sprawie. Tymczasem sąd zawodowy w 17 przypadkach odebrał lekarzom na zawsze prawo wykonywania zawodu.

Klauzula tylko dla zawodów medycznych
Michał Kozik, radca prawny Naczelnej Izby Lekarskiej, wskazał, iż „jeśli uda się samorządom przekonać władze do przyjęcia takiej zmiany w Kodeksie karnym, to niewątpliwie zwiększy się presja na to, żeby prawidłowo i sprawnie działały organy odpowiedzialności zawodowej we wszystkich samorządach medycznych”.

– Podejmowane przez samorządy zawodowe orzeczenia, jak wynika z wypowiedzi, które tu padły, są surowsze niż orzeczenia sądów powszechnych. Trzeba się tym chwalić – mówił.

– Konieczne jest podkreślenie, iż ten zapis, który ma się znaleźć w Kodeksie karnym, dotyczy nie tylko lekarzy czy pielęgniarek, ale wszystkich tzw. zawodów medycznych, które są ujęte w ustawie o działalności leczniczej – dodał.

– Tym samym poza nawias tego przepisu wyjmujemy różnego rodzaju hochsztaplerów uzdrowicieli oraz tego rodzaju działalność, która tylko udaje działalność medyczną. Tylko te tzw. normalne zawody medyczne będą objęte tym przepisem. Co ważne, zaprojektowane przepisy wskazują, iż z odpowiedzialności karnej nie będzie mógł być zwolniony przedstawiciel zawodu medycznego, który działał z rażącą niestarannością – podkreślił.
Idź do oryginalnego materiału