Od 1 stycznia 2026 roku zmienią się zasady rozliczania samochodów w firmach. Nowe limity odliczeń uzależnione od emisji CO₂ najmocniej uderzą w właścicieli aut spalinowych, którym limit podatkowy spadnie z 150 do 100 tys. zł, znacząco podnosząc koszty użytkowania pojazdów.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nowe zasady opodatkowania samochodów od stycznia 2026 roku. Właściciele aut spalinowych zapłacą więcej
Już od 1 stycznia 2026 roku w życie wejdą zmienione przepisy podatkowe dotyczące samochodów. Najmocniej odczują je przedsiębiorcy korzystający z aut spalinowych, ponieważ wysokość odliczeń będzie uzależniona od emisji CO₂. Rząd tłumaczy reformę dostosowaniem do unijnych regulacji, jednak eksperci ostrzegają przed realnym wzrostem kosztów prowadzenia działalności.
Obecne zasady
Dziś limit amortyzacji, leasingu czy wynajmu samochodu osobowego wynosi:
- 150 tys. zł – dla aut spalinowych,
- 225 tys. zł – dla samochodów elektrycznych.
W praktyce oznacza to możliwość odliczenia pełnych wydatków do wskazanej kwoty.
Nowe limity od 2026 roku
Po zmianach obowiązywać będą trzy progi:
- 225 tys. zł – auta elektryczne i wodorowe (BEV, FCEV),
- 150 tys. zł – pojazdy o emisji poniżej 50 g CO₂/km (m.in. hybrydy plug-in),
- 100 tys. zł – samochody spalinowe i klasyczne hybrydy emitujące co najmniej 50 g CO₂/km.
Największe cięcie dotyczy właśnie tej ostatniej kategorii – limit spada o 50 tys. zł, co uderzy w zdecydowaną większość aut na rynku.
Dlaczego zmiana jest kosztowna?
Przykładowo, Hyundai Tucson 1.6 HEV, kosztujący około 161 tys. zł brutto, dziś mieści się w limicie, co pozwala odliczyć 100 proc. wydatków. Po wejściu w życie nowych przepisów możliwe będzie odliczenie tylko 69 proc. kosztów. W pięcioletnim leasingu oznacza to stratę ponad 11 tys. zł w stosunku do obecnych zasad.
Jak uniknąć dodatkowych kosztów
Zakup i rejestracja auta spalinowego jeszcze w 2025 roku pozwoli na skorzystanie z aktualnych limitów. W przypadku leasingu zawartego w tym roku, od 2026 r. trzeba będzie stosować proporcję – limit dzielony przez cenę pojazdu – przy rozliczaniu rat kapitałowych, ubezpieczenia GAP i AC.
Eksperci krytykują decyzję
Specjaliści podkreślają, iż obniżenie limitu następuje w czasie, gdy ceny samochodów rosną od kilku lat, a same limity nie były waloryzowane od 2017 roku. Ich zdaniem to dodatkowe obciążenie dla przedsiębiorców, które może spowolnić wymianę floty na bardziej ekologiczne pojazdy.
Zmiana dotyczy ogromnej większości aut – aż 94,2 proc. pojazdów zarejestrowanych w pierwszej połowie 2025 roku emitowało więcej niż 50 g CO₂/km. Nabywcy modeli spełniających ostrzejsze normy to w tej chwili mniej niż 1 proc. rynku.