Kiedy wymyślasz, iż boli Cię głowa

prawdabezrecepty.blogspot.com 7 lat temu


Od razu zaznaczam, iż nie jest to wpis skierowany tylko do osób cierpiących na bóle głowy. Myślę, iż może zaciekawić wszystkich :)

„Znowu boli cię głowa?”, „Jak weźmiesz się do roboty, to samo ci przejdzie.”, „A nie możesz się po prostu przewietrzyć?”, „Mnie też boli głowa, a tyle nie narzekam.”, „Co ty taki delikatny jesteś.”, „Znowu kacyk, co?” – który migrenowiec nie usłyszał choć raz jednego z tych tekstów, ręka do góry!
Niestety nie widzę lasu rąk.

Migrena nie jest „tylko” bólem głowy. To choroba przewlekła, której jednym z objawów są bóle głowy występujące zwykle po jednej stronie. Rodzajów migreny jest mnóstwo. Tak samo teorii związanych z przyczynami oraz mechanizmami, ale nie będziemy się teraz tym zajmować. Jednak dla przybliżenia podam Wam kilka objawów tej choroby, m.in.: wymioty, nudności, nadwrażliwość na dźwięki, światłowstręt, zaburzenia czucia, widzenia oraz mowy. Połączcie sobie to wszystko z bardzo silnym bólem głowy. Migrena to często taka właśnie mało smaczna mikstura. A gdy dołączymy do niej nieprzychylnie komentarze i spojrzenia oraz oskarżenia, staje się miksturą trudną do przełknięcia.

Dlaczego społeczeństwo jest tak mało tolerancyjne w stosunku do migrenowców?
Moim zdaniem jednym z powodów jest to, iż wiele osób nie wie, czym jest migrena. Myślą więc, iż jeżeli lekko boli je głowa i są w stanie przez cały czas pracować lub przechodzi im po wzięciu tabletki, to w migrenie musi być tak samo. Jak bardzo chciałabym, żeby każdego bólu głowy nie nazywano migreną ;) ponieważ jest to ciężka choroba przewlekła, diagnozowana przez lekarza.
Kolejnym powodem jest to, iż nie wszyscy przechodzą migrenę w ten sam sposób. Nie wszystkich pacjentów dotykają te same objawy i tak samo nasilony ból głowy. Tak więc znam wielu migrenowców, którzy mają ataki raz w roku lub objawy nie wyłączają ich z normalnego życia. Niestety część z tych osób nie rozumie tego, iż inni mogą cierpieć na cięższą postać tej choroby.
I ostatnia rzecz, myślę najsmutniejsza. Niektórzy ludzie po prostu nie są tolerancyjni. Niezależnie od tego, czy jest to migrena, czy inna choroba. Masz być zawsze dyspozycyjny i efektywny, choćby nie wiem co. Nieważne, iż choroba to nie twój wybór, ich to nie interesuje.

Niektórzy uważają, iż migrena to świetna wymówka. Aby wyjść wcześniej z pracy. W domu nie ugotować obiadu. Nie pojechać na obiad do teściów. Przykładów jest mnóstwo. I na pewno są przypadki osób, które wykorzystują migrenę do niecnych celów ;) Jednak uwierzcie mi, iż ludzie, którzy naprawdę chorują na migrenę, naprawdę też cierpią. Wielu z nich nie jest w stanie normalnie żyć, bo wyłączeni są czasowo lub stale z prawidłowego funkcjonowania. Właśnie dlatego nie zawsze mogą uczestniczyć we wszystkich spotkaniach i aktywnościach. Właśnie dlatego czasem wszystko ich wkurza. Dzieje się tak, ponieważ ich mózg jest nadreaktywny. Widzą więcej, czują mocniej, słyszą głośniej. Oczywiście nie zwalnia ich to z kulturalnego zachowywania się w stosunku do innych. Jednak próbuję wytłumaczyć, dlaczego ktoś może cierpieć katusze siedząc wiele godzin przed komputerem lub słuchając muzyki podczas, gdy na innych nie robi to wrażenia.

Wypracowanie kompromisu jest bardzo trudne. Wiadomo przecież, iż cała grupa nie będzie dostosowywała się do jednej osoby i chodziła na paluszkach. Oczywistym jest też, iż szef potrzebuje pracowników efektywnych, a nie takich, z którymi ma same problemy i ciągle musi szukać zastępstwa. W takich sytuacjach jednak proponuję traktować osobę chorą tak, jakby choroba nie była jej winą ;) tzn. z szacunkiem i kulturą. Wydaje się to sensowne i logiczne, niestety nie dla wszystkich. Moje słowa nie oznaczają, iż choremu można pozwalać na wszystko. Oznacza to jedynie, iż jeżeli jesteś szefem migrenowca i musisz przeprowadzić z nim poważną rozmowę na temat jego przyszłości w firmie, to potraktuj go tak, jak sam chciałbyś być potraktowany w takiej sytuacji.

Jakie Wy macie doświadczenia z migreną? Spotykacie się ze zrozumieniem w miejscu pracy, w szkole, w domu, czy wręcz przeciwnie? Macie na to jakieś sposoby?
To nie jest mój ostatni wpis na temat migreny. Raczej nazywam to początkiem serii związanej z tą chorobą.
Czekam na komentarze pod wpisem, ponieważ myślę, iż problem dotyczy wielu osób, które mogą sobie nawzajem pomagać i wspierać radą :)

Przeczytaj również o moich 7 sposobach na walkę z migreną oraz o tym, jak prawidłowo przyjmować leki na migrenę. Przy okazji pamiętaj, iż istnieje wiele rodzajów bólu głowy, o czym napisałam w artykule Kiedy iść do lekarza z bólem głowy?



mgr farm. Agnieszka Soroko



Idź do oryginalnego materiału