Terminy są tak odległe, iż nie ma szans na szybkie leczenie, do tego dochodzi gorsze wyposażenie gabinetów, tak wygląda darmowe dbanie o zęby „na fundusz”. Kogo na to nie stać, ma w ustach ruinę, kto ma pieniądze słono płaci prywatnemu dentyście.Jest drogo, a będzie jeszcze drożej. Wzrost cen u stomatologów może przekroczyć 10 procent rok do roku.