Ponad 600 motocyklistów wzięło udział w Kapucyńskim Pikniku Motocyklowym, który miał miejsce w Lubartowie po raz 14. Piknik zorganizowało 20 maja Stowarzyszenie Alwernia – Franciszkańskie Dzieło Promocji Młodzieży i Rodziny. Jak co roku impreza miała również wymiar charytatywny. Zbierano pieniądze na leczenie Oliwii Mazur, która cierpi na rzadką wadę genetyczną.
Wydarzenie zorganizowano przed Pałacem Sanguszków. Po zbiórce motocyklistów, których w tym roku była rekordowa ilość, ruszyła parada ulicami miasta. Motocykliści przejechali ulicami Słowackiego, Rynek I, Lubelską, Koźmińskiego, Przemysłową, Powstańców Warszawy, Szaniawskiego i Lipową i wrócili na plac przed Starostwo Powiatowe, gdzie odprawiona została Msza święta w ich intencji. Była wystawa klasyków, fotobudka, symulator dachowania, gorący posiłek.
Co roku pikniki motocyklowe mają wymiar charytatywny. W tegorocznej edycji zbierano pieniądze dla 5-letniej Oliwii Mazur, która cierpi na rzadką wadę genetyczną – mutacje w genie ZSWIM6. Schorzenie to sprawiło, iż moja córeczka ma opóźniony rozwój psychoruchowy, zaburzenia neurorozwojowe, opóźniony rozwój mowy, zaburzenia żywienia, wady OUN, padaczkę i hipoplazję dolnej części robaka móżdżku. Jak mówiła podczas imprezy mama dziewczynki – problemy zdrowotne Oliwii, dysfunkcja wzroku i słuchu nie pozwalają jej na normalne funkcjonowanie. Jednak dziewczynka potrafi być uśmiechnięta. – Swoim uśmiechem potrafi rozbawić wszystkich dookoła. Oliwka jest też bardzo waleczna, ma bardzo dużo siły i chęci do walki o swoją sprawność. Wymaga nieustannej pomocy i wsparcia przez cały czas. Dlatego tak ważna jest wielopoziomowa i systematyczna rehabilitacja oraz wszelkie terapie ogólnorozwojowe, które pozwolą jej funkcjonować i walczyć o lepsze jutro. Będziemy wdzięczne za wszelką pomoc i otwarte serce. Chciałyśmy bardzo podziękować za tak liczne przybycie – mówiła Agnieszka Bobikowska, mama dziewczynki.
Podczas wydarzenia obecna była też dziewczynka, dla której zbierano środki w ubiegłym roku. Weronika została wypisana z hospicjum domowego. Jeszcze rok temu nie mogła siedzieć i chodzić. Natomiast teraz trzeba ją pilnować, aby nie uciekła na schody.
W imprezie uczestniczył burmistrz Krzysztof Paśnik, który podziękował organizatorom za wspaniałe wydarzenie oraz wszystkim, którzy tak licznie przybyli na piknik motocyklowy.
Sylwia Cichoń