Jak podały wcześniej brytyjskie media, samolot należał do holenderskiej firmy Zeusch Aviation. W niedzielę maszyna odbywała lot z Aten w Grecji do Puli w Chorwacji, a następnie do Southend w Wielkiej Brytanii. Planowanym celem była miejscowość Lelystad w Holandii, gdzie samolot miał wrócić tego samego wieczoru.
Wiadomo, jaki samolot rozbił się pod Londynem
Firma Zeusch Aviation poinformowała, iż w wypadku brał udział ich samolot (lot SUZ1). W oświadczeniu firma zadeklarowała współpracę ze służbami prowadzącymi dochodzenie. "Nasze myśli są z wszystkimi, którzy ucierpieli – podano w oświadczeniu.
Na lotnisku pod Londynem rozbił się samolot typu Beechcraft B200 Super King Air, który był przystosowany do transportu medycznego. Brytyjskie media podają, iż maszyna była wyposażona m.in. w specjalistyczny sprzęt do przewozu pacjentów. Samolot ma około 12 metrów długości.
Wciąż nie wiadomo, ile osób znajdowało się na pokładzie. Policja nie podała też informacji na temat ewentualnych ofiar. Jak informuje The Mirror, sprawa jest przez cały czas wyjaśniana.
Lotnisko Southend wydało w niedzielę wieczorem komunikat, w którym poinformowało: "Wszystkie loty na lotnisko i z lotniska zostały odwołane, a policja, służby ratunkowe i śledczy badający wypadek lotniczy przebywają na miejscu zdarzenia". Pasażerowie, którzy planowali podróż w poniedziałek 14 lipca, zostali poproszeni o kontakt z liniami lotniczymi w celu uzyskania szczegółowych informacji.
Zeusch Aviation to firma realizująca loty specjalistyczne, w tym transport medyczny, przewóz organów oraz wsparcie dla mediów i służb porządkowych. Flota składa się z samolotów dostosowanych do zadań wymagających specjalnego wyposażenia, a nie do przewozu dużej liczby pasażerów.
Dramatyczny wypadek pod Londynem
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, w niedzielę około godziny 16:00 nad lotniskiem London Southend zaobserwowano gęsty dym. Podano wówczas, iż – według wstępnych informacji – rozbił się samolot Beech B200 King Air, który miał lecieć do Lelystad w Holandii.
Do zdarzenia odniósł się poseł Partii Pracy z okręgu Southend West, David Burton-Sampson. "Jestem świadomy incydentu na lotnisku Southend. Proszę, trzymajcie się z dala od miejsca zdarzenia i pozwólcie służbom pracować. Myślami jestem z wszystkimi poszkodowanymi" – napisał w serwisie X.