Jesz odżywki białkowe, żeby "zrobić masę"? No to wyrzucasz pieniądze w błoto

dadhero.pl 2 tygodni temu
"Najpierw masa, potem rzeźba". To powiedzonko zna każdy, kto chodzi na siłownię. Wśród amatorów treningów pokutuje przekonanie, iż aby przyspieszyć wzrost mięśni, trzeba się wspomagać suplementami białkowymi. Problem w tym, iż te odżywki są zupełnie niepotrzebne, a w przypadku nastolatków wręcz szkodliwe.


W proszku, w płynie, w postaci batonów. Suplementy białkowe dla osób aktywnych można kupić w różnej postaci. I niemal wszędzie – w swojej ofercie mają je choćby supermarkety. Ale trudno się temu dziwić, bo chętnych na takie "wspomagacze" muskulatury nie brakuje, zwłaszcza wśród nastoletnich chłopców i młodych mężczyzn.

Mit o białku trzyma się mocno


O popularności suplementów białkowych może świadczyć wynik niedawnej ankiety przeprowadzonej przez ekspertów z C.S. Mott Children's Hospital, szpitala dziecięcego działającego przy Uniwersytecie Michigan Health. Zapytali oni 1000 rodziców, którzy mają dzieci w wieku od 13-17 lat, o nawyki żywieniowe, zwłaszcza o jedzenie białka.

Okazało się, iż większość nastolatków regularnie sięga po odżywki wysokobiałkowe, głównie po to, by zbudować masę mięśniową. Największe wzięcie mają koktajle proteinowe oraz batony. Z sondażu wynikało, iż spora część młodych ludzi jadła te suplementy zamiast tradycyjnych posiłków, uważając, iż są bardziej wartościowe. Często byli w tym wspierani przez rodziców. Wielu ankietowanych przyznało, iż przygotowuje swoim dzieciom takie odżywki na śniadanie bądź daje proteinowe przekąski do szkoły.

Specjaliści z C.S. Mott Children's Hospital zrobili tę ankietę z prostego powodu. Chcieli się dowiedzieć, jak wielu młodych ludzi wierzy w mit, iż suplementy białkowe to świetny sposób na szybsze uzyskanie muskularnej sylwetki. Tak, mit. Badania naukowe przeprowadzone w tej placówce dowodzą bowiem, iż faszerowanie się proteinami nie sprawia, iż każdy błyskawicznie będzie wyglądał jak Arnold Schwarzenegger w czasach największej świetności.

Nie robi masy, może zniszczyć zdrowie


"Wbrew temu, co sądzą niektórzy nastolatkowie, a także ich rodzice i trenerzy, spożywanie większej ilości białka, niż potrzebuje organizm, nie spowoduje większych ani szybszych przyrostów masy mięśniowej" – stwierdziła w raporcie z badania dr Sarah J. Clark, pediatra z C.S. Mott Children's Hospital. Jak stwierdziła, jedzenie dużych ilości białka nie buduje dodatkowych mięśni, a jedynie pomaga naprawić uszkodzenia spowodowane ćwiczeniami.

I dodała, iż wiara w ten mit może zaszkodzić zdrowiu, zwłaszcza w przypadku nastolatków. A to dlatego, iż wspomniane odżywki, oprócz białka, zawierają też inne substancje. „Więcej białka niekoniecznie oznacza zdrowiej. Wiele produktów o wysokiej zawartości białka zawiera nadmierne ilości dodanego cukru i kofeiny, które są niezdrowe dla nastolatków" – wyjaśniła dr Clark.

Niezdrowe jest też białko, jeżeli w diecie jest go za dużo. A gdy ktoś regularnie sięga po wysokoproteinowe odżywki, to o "przedawkowanie" nietrudno. Czym to grozi? "Ponieważ nasze ciała nie mogą magazynować dodatkowego białka do późniejszego wykorzystania, będziemy musieli poświęcić znaczną ilość energii na jego przetwarzanie, zużywając energię i wodę, dwa ważne zasoby dla sportowców. Ostatecznie dodatkowe białko zostanie przekształcone w tłuszcz. Zbyt dużo białka może powodować nudności, utratę apetytu, biegunkę, a choćby może obciążać wątrobę i nerki" – wyjaśniła pediatra, dr Jacqueline Winkelmann.

Dlatego, jak dodała, po takie odżywki nie powinni sięgać młodzi ludzie, choćby jeżeli uprawiają sport. Wystarczy, iż na śniadanie, obiad i kolację będą jeść produkty zawierające białko. Zamiast wydawać kasę na proteinowe koktajle czy batony, lepiej kupować naturalne źródła białka – drób, ryby, jajka, tofu, produkty mleczne, fasolę, soczewicę, soję czy orzechy.

Źródło: Serwis Zdrowie PAP


Idź do oryginalnego materiału