Jest psychologiem dziecięcym. Mówi, co jest najtrudniejsze. "Rodzice. Są dwa główne problemy"

gazeta.pl 3 godzin temu
- Zaprzeczanie i wypieranie diagnoz to największa bolączka. Rodzice myślą: "jeśli nie pójdę z dzieckiem na diagnozę, to ono nie ma zaburzenia" - opowiada w rozmowie z eDziecko.pl Anna Semeniuk psycholożka, psychoterapeuta w trakcie certyfikacji.
"Dom jest przedłużeniem gabinetu. Zawsze" - pisze w opisie do swojego filmu znany i ceniony psycholog, Łukasz Waleszczyński, który postanowił opowiedzieć o kilku trudnych aspektach pracy z dziećmi w gabinecie psychologa. Zanim jednak dojdzie do postawienia trafnej diagnozy i znalezienia źródła problemu, należy przeprowadzić wywiad. Tu, jak sam zauważa, często wcale nie chodzi o dziecko, a jego rodzica. - Co jest najtrudniejsze w pracy z dziećmi? Rodzice - zaznacza psycholog. Jego opinia nie jest odosobniona.

REKLAMA





Gabinet psychologa to rodzinne lustro? "Problemy całych systemów rodzinnych"
- Są takie główne kategorie problemów, które rodzice nastręczają w gabinecie psychologicznym. Pierwszy jest to masywne, gigantyczne zaprzeczenie. Podaje przykład: przychodzi mama z dzieckiem do gabinetu i mówi: "panie psychologu, proszę coś zrobić, bo Julka, Władek, ktokolwiek, nie chce chodzić do szkoły, nie chce się uczyć, nie lubi szkoły. Proszę coś z tym zrobić" - opowiada psycholog, który zaznacza, iż problemy dzieci "nie biorą się z niczego" i po przeprowadzeniu wywiadu, okazuje się np. iż "rodzice piją i biją się wzajemnie, a chłopak czy córka ucieka z domu i dlatego nie chodzi do szkoły".


Druga kategoria rodziców, o których wspomina Waleczyński dotyczy "wynajdywania problemów". - Starają się widzieć dziury tam, gdzie ich nie ma. Pięciolatek ostatnio był u mnie i jego mama powiedziała, iż do taty dziecko powiedziało "kupa". To jest problem, z którym mama udaje się do psychologa — zaznacza specjalista. - Rozmawiamy, jest wywiad. Nie ma nic, co mnie by mniej zdziwiło, niż pięciolatek, który mówi do swojego taty kupa, albo "ty jesteś fe" - opowiada i dodaje, iż zaprzeczenia i sabotowania postępu dzieci zdarzają się niestety bardzo często.
Największe problemy, to nie są problemy dzieci, tylko problemy całych systemów rodzinnych i osób, które te dzieci przyprowadzają
- zaznacza w swoim filmie psycholog Łukasz Waleszczyński.







"Praca z dzieckiem to walenie głową w mur"
Podobne spostrzeżenia ma również psycholożka i pracownica poradni psychologiczno-pedagogicznej, Anna Semeniuk. - Bardzo często jest tak, iż w trakcie spotkań dochodzimy do źródła problemu, które albo stanowią rodzice, albo wzmacniają rodzice. choćby gdy dziecko choruje np. na anoreksje. Jak zaczynam mówić, iż problem jest w rodzinie albo po stronie rodziców, to albo mam pomyje wylane na głowę, albo zabierają dziecko z terapii - opowiada psycholożka, która w swojej pracy spotkała się z różnymi historiami.



Są schorzenia, które trzymają system rodzinny razem, bo jest problem z dzieckiem i trzeba się dogadać. Dopóki jest problem, rodzina trwa. Jak dziecku się polepsza, to np. pojawia się widmo rozwodu rodziców i znów jest problem. Są rodzice, którzy tak wypierają diagnozę, iż robią tym krzywdę. I w pierwszej kolejności trzeba właśnie ten opór opiekunów przekroczyć, bo bez tego praca z dzieckiem jest, jak walenie głową w mur
- opowiada specjalistka.


Czy Twoje dziecko korzysta z pomocy psychologa? A może myślisz nad skorzystaniem z takiej pomocy? Napisz do nas: [email protected]. Gwarantuję anonimowość!
Idź do oryginalnego materiału