Jest obawa, iż polska medycyna powiatowa zacznie się zwijać

termedia.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Archiwum


– o ile nasze szpitale mają przetrwać, o ile pewna logika instytucji ma zostać zachowana, nie wyobrażam sobie, aby nie wypłacić podwyżek osobom z umowami cywilnoprawnymi – powiedział „Menedżerowi Zdrowia” Krzysztof Żochowski, wiceprezes zarządu Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych.



Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych spotkał się 25 czerwca z samorządami zawodowymi i związkami zawodowymi. Celem rozmów była tzw. ustawa podwyżkowa i kwestia wysokości kwoty na lipcowe wynagrodzenia.

– Musimy spojrzeć na kwestię podwyżek, stojąc na gruncie realnej sytuacji, w której żyjemy. Jako dyrektorzy szpitali mamy obowiązek prawny wypłacić minimalne kwoty pracownikom medycznym opisanym w tabelce i tutaj nie ma pola manewru – po spotkaniu powiedział „Menedżerowi Zdrowia” Krzysztof Żochowski, wiceprezes OZPSP.

Prezes Waldemar Malinowski – podczas konferencji prasowej po rozmowach z samorządem i związkami – podkreślił, iż ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych zobowiązuje dyrektorów szpitali do wypłaty wyższych wynagrodzeń pracownikom placówek medycznych będących na umowach o pracę. Odniósł się także do paragrafu 5 tej ustawy, który mówi, iż inni pracownicy – niemedyczni (pracownicy administracyjni, techniczni) powinni otrzymać podwyżki w określonym procencie.

– o ile dyrektor szpitala ma takie środki, bo jeżeli ich nie ma, to będzie musiał wypłacić pieniądze przeznaczone na leczenie pacjentów – stwierdził.

Pieniądze na podwyżki muszą być zabezpieczane w budżecie – Nie pozwolimy na to, aby szpitale musiały finansować podwyżki ze środków na leczenie pacjentów – powiedział 25 czerwca Waldemar Malinowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych.
Idź do oryginalnego materiału