24 października w audycji Radia RFM24 wiceminister Wojciech Konieczny – pytany, dlaczego resort proponuje skrócenie listy wskazań do rehabilitacji w warunkach szpitalnych – wyjaśnił, iż propozycja Ministerstwa Zdrowia zawiera ich uporządkowanie, a w niektórych przypadkach będzie ich więcej. Przyznał, iż jeżeli gdzieś pojawił się błąd, to zostanie on naprawiony.
Odpowiadając na zarzut lekarzy, którzy przekonują, iż skrócenie listy wskazań do rehabilitacji szpitalnej spowoduje zamknięcie niektórych oddziałów rehabilitacyjnych, a część pacjentów, w tym dzieci, nie będzie miała możliwości skorzystania z takiej formy leczenia, Konieczny przekonywał, iż absolutnie tak nie może się stać.
– Rehabilitacja jest częścią całego procesu leczniczego w wielu schorzeniach i na pewno do takiej sytuacji nie dojdzie. Z rehabilitacją oczywiście mamy duże problemy, ale nie tyle dotyczą one szpitalnych wskazań, ile pozaszpitalnych – tego, co jest wykonywane w poradniach rehabilitacyjnych i i zakładach rehabilitacji, tego, co się dzieje w domach pacjentów. Tutaj zauważyliśmy niekorzystny trend i to jest naszym celem do poprawy – mówił wiceminister.
Jak wyjaśnił, wiele wskazuje, że na przykład rehabilitacja w warunkach domowych nie spełnia pokładanych w niej nadziei, a w tej chwili obserwujemy duży nacisk na wykonywanie tej rehabilitacji w domach pacjentów. Taka forma powinna być dostępna, ale często brakuje w takich warunkach komfortu, sprzętu i możliwości. W wielu przypadkach rehabilitacja powinna być wykonywana tam, gdzie są odpowiednio wyposażone ośrodki.
– Nie kieruję tych słów do osób, które się angażują i starają się pomóc pacjentom, ale trzeba patrzeć na wskazania medyczne, które mówią, iż większa liczba tych zabiegów powinna być wykonywana w odpowiednich warunkach – podkreślił Konieczny.
Odpowiadając na zarzut prowadzącego rozmowę Tomasza Terlikowskiego – iż o ile na liście oczekujących na rehabilitację są 2 tys. osób, to oznacza pół roku czekania na świadczenia, a czasami każdy dzień, by odzyskać zdrowie, jest istotny – wiceminister przekonywał, iż w zależności od wskazań w wielu przypadkach powinna być ona realizowana bezpośrednio po hospitalizacji, bo wtedy przynosi największe efekty.
– Rehabilitacja jest rozległą dyscypliną medycyny, ale te przypadki, które powinny być realizowane tuż po zaistnieniu jakiegoś problemu zdrowotnego, powinny być traktowane jako tak zwane cito i w ten sposób prowadzone. Temu też służą zmiany tych przepisów. Nie mogę zaprzeczyć, iż nie wkradł się jakiś błąd do proponowanych przepisów i jeśli tak się stało, to będziemy to naprawiać. Podkreślę, iż naszą intencją nie było wyrzucanie jakichś schorzeń czy wskazań do rehabilitacji. Staraliśmy się uporządkować wskazania tam, gdzie jest to najkorzystniejsze dla pacjentów – zaznaczył Wojciech Konieczny.