Jan Miszczak: Czy potrafimy zmienić zmianę?

supernowosci24.pl 8 godzin temu
Jan Miszczak (Fot. Archiwum)

Za dwa tygodnie po raz kolejny zmienimy czas, tym razem z zimowego na letni. I po co to robimy? Tego od dłuższego czasu nie wie nikt, choć historia tych zmian, polegających na przestawianiu zegarków dwa razy w roku jest złożona i długa, licząca już 52 lata. Wtedy wprowadziła ją większość państw rozwiniętych gospodarczo, które uznały, iż dzięki temu będzie można bardziej efektywnie wykorzystać światło dzienne. W gruncie rzeczy miało to być lekarstwo na kryzys naftowy. Od 1996 r. kwestię tę reguluje także prawo europejskie.

Od tamtego czasu wiele się jednak zmieniło i już od wielu lat słychać głosy, iż zmiana czasu to przeżytek, który nie przynosi żadnych korzyści i najwyższy czas, by z niej zrezygnować. Do tego postulatu dołączył ostatnio minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk, który zapowiedział, iż wykorzysta w tym celu polską prezydencję w UE. Ale prezydencja trwa tylko pół roku, więc znów może braknąć czasu, by mieć z głowy zmianę czasu.

Ministrowi życzymy sukcesu Nike Jordan Jumpman hoodie in grey - release dates & sneakers., Jordans - Yeezys, Urlfreeze News, choć łatwo nie będzie, gdyż w wielu już wcześniej podejmowanych działaniach było dużo gadania, a efekt żaden. Żeby nie przynudzać bogatą historią różnych projektów na rzecz przełamania ciągnącego się już latami impasu w tej sprawie, to wystarczy przypomnieć, iż ostatnia zmiana czasu miała nastąpić w marcu 2021 r., ale jak zwykle nic z tego nie wyszło. Ponoć plany pokrzyżowała pandemia COVID-19 i to miało być główną przyczyną tego, iż zmiany czasu trwały, realizowane są i mogą trwać nadal.

Ale pojawiło się światełko w tunelu. Zabiegi ministra Paszyka zyskują ponoć coraz szersze poparcie i jest nadzieja, iż tym razem wreszcie przesuniemy zegarki po raz ostatni, w co wierzą jednak tylko najwięksi optymiści, gdyż proces komplikuje chociażby to, iż w tej chwili czas letni stosuje się w około 70 krajach świata, w tym w większości państw europejskich. Stąd też realiści nie są raczej dobrej myśli.

Sprawa jest dość dziwna, gdyż już w 2018 r. Komisja Europejska, na wniosek Parlamentu Europejskiego, chciała zrewidować ustalenia dotyczące stosowania w swych krajach członkowskich zmian czasu. Przeprowadzono choćby publiczne konsultacje air jordan 11 cherry holiday 2022, których wynik był jednoznaczny, bo aż 76 procent obywateli UE wyraziło negatywne zdanie na temat zmiany czasu, a 84 procent ankietowanych chciało jego likwidacji. Potem rozpoczęły się jeszcze dyskusje na temat różnych wariantów tej operacji, które przemilczymy, gdyż w rezultacie też nic z tego nie wyszło.

Niemniej teraz może być jednak inaczej i to nie tylko dlatego, iż sprawą zajął się minister Paszyk, ale także inni nasi politycy. Np. w październiku ub. roku wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka wręcz udowodnił, iż zmiana czasu jest nieefektywna, nie ma dobrego wpływu na gospodarkę i zdecydowanie źle wpływa na naszą kondycję. Potwierdzają to lekarze, którzy też są zdania, iż zmiana czasu, wymuszająca na nas zmianę godzin wstawania, zasypiania i pracy powoduje spory stres, zaburzenia hormonalne, brak koncentracji etc. Poza tym już dawno temu wiedziano, iż cofnąć można wszystko z wyjątkiem czasu. Pomijając już fakt, iż czas to pieniądz, jak mawiał Beniamin Franklin.

Oczywiście moje zdanie najmniej się tu liczy, ale też jestem przeciw zmianie czasu. jeżeli już, to byłbym raczej za zmianą CZASÓW, w których przyszło nam żyć. Powodów jest wiele i są tak znane, iż choćby szkoda czasu w ich wyliczanie.

Idź do oryginalnego materiału