Witajcie Rampowicze!
Wydaje się, iż znalezienie informacji na temat ogólnie niepełnosprawności czy też konkretnego schorzenia w dobie Internetu jest banalnie proste. Ale czy na pewno? Czy ,,sucha”, teoretyczna definicja naprawdę jest w stanie oddać istotę niepełnosprawności?
Rodzaje niepełnosprawności
Myślę, iż dzisiejsze rozważania warto zacząć od emfazy na stwierdzenie,, Niepełnosprawności są naprawdę różne”. Wyróżniamy stopnie, rodzaje, grupy danych schorzeń. Na dokumentach medycznych czy różnorakich legitymacjach i zaświadczeniach widzimy liczby i oznaczenia literowe… Przecież wszystko powinno być jasne. Jednak takie nie jest.
Z czego wynikają różnice?
Po pierwsze każdy z nas jest inny, mamy inne osobowości, organizmy ciała, historie i możliwości. Podczas gdy organizm jednej osoby będzie odporny np. na infekcje, ktoś inny będzie je ,,łapać” i borykać się z nimi cały czas. To samo tyczy się odporności psychicznej i odporności na ból. Tutaj w żadnym wypadku nie znajdziemy jednej jasnej skali. Każdy znosi i adaptuje się do trudności losu inaczej.
Czym niepełnosprawność jest dla mnie?
Jeśli ktoś z Was zapoznawał się z moimi wcześniejszymi publikacjami,wiecie, iż staram się być pozytywna iść do przodu, dodawać motywacji i szukać inspirujących osób. Jednak mimo wszystko uważam, iż niepełnosprawność jest ograniczeniem. Można szukać rozwiązań i świetnie sobie z nią radzić.
Co nie zmienia faktu, iż mimo chęci i pozytywnego nastawienia czasami pojawiają się sytuacje nie do przeskoczenia. Przykładem niech będzie mój ostatni wyjazd do Szczecina. Jedna linia pociągów całkowicie odmówiła mi kursu, ze względu na nieprzystosowany dworzec. Natomiast kolejna poinformowała, iż może mi zostać nieudzielona niezbędna asysta. Oczywiście nie poddałam się i zaryzykowałam, a przejazd odbył się – z trudnościami co prawda.
Będąc zupełnie szczerą to właśnie w takich momentach, czuję się bezsilna. Wtedy pojawia się frustracja na własną sytuację i ograniczenia.
Na zakończenie…
Na koniec artykułu chciałam podzielić się z Wami wypowiedzią Rampowiczki Doroty. O tym, czym dla niej jest niepełnosprawność i jak z nią funkcjonuje. Niech doda otuchy nam wszystkim!
Rzeczywistość z niepełnosprawnością bywa bardzo różna. Są dni, gdy całkiem o niej zapominam, są też takie, kiedy jestem nią totalnie przytłoczona. Mimo przeszkód, jakie za sobą stawia, pracuję, a dokładnie właśnie zmieniam swoją ścieżkę zawodową. Od trzech lat jestem w szczęśliwym związku z chłopakiem, który również na co dzień walczy z niepełnosprawnością. Jednak nasze schorzenia są zupełnie różne. Dzięki czemu możemy się wzajemnie uzupełniać i wspierać w trudnościach dnia codziennego. Wyprowadziłam się z domu rodzinnego 5 lat temu, od tego czasu codziennie rehabilituję się i walczę o swoją sprawność i samodzielność. Na co dzień funkcjonuję bez pomocy osób trzecich.
Jak widać z niepełnosprawnością ,można, a choćby trzeba próbować normalnie żyć. Nie znaczy to, iż nie mamy prawa czasami się na nią ,,wkurzyć” czy być przytłoczonym. Trzeba sobie pozwolić na wszystkie emocje.
Zapraszam do przejrzenia wcześniejszych publikacji które znajdziecie na fanpage’u Rampy:
Artykuł napisany w ramach Stażu. Opracowanie: Marzena Lejkowska