Jak żyć w czasach przeciążenia mózgu? O negatywnych skutkach przebodźcowania mówi psychiatra i podpowiada, jak zadbać o zdrowie psychiczne

stronazdrowia.pl 3 godzin temu
Żyjemy w warunkach nienaturalnych dla człowieka. W świecie, gdy atakuje nas nadmiar informacji i wszystko musi być „bardziej”, jesteśmy narażeni na różne problemy ze zdrowiem psychicznym. Jak to rozumieć i sobie z tym radzić, mówi psychiatra.

Nadmiar informacji to przyczyna ciagłego przebodźcowania naszych mózgów i problemów, jakie odczuwamy we współczesnym świecie. Z okazji Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego, który przypada na 10 października, mówi o tym psychiatra prof. Edward Gorzelańczyk.

Praca, e-maile, powiadomienia, sms-y, telefony, rozmowy wokół. Do funkcjonowania z takim nadmiarem bodźców nie jesteśmy przystosowani wayhomestudio/freepik.com

Czy tempo życia, jakie nam w tej chwili towarzyszy, i to, iż zewsząd dopływa do nas mnóstwo bodźców, w jakiś sposób wpływa na nasze samopoczucie, na nasze zdrowie psychiczne?
Prof. dr hab. Edward Gorzelańczyk, psychiatra: Jak najbardziej, gdyż mamy określone zasoby adaptacyjne. Przeważającą większość czasu ewoluowaliśmy w określonych warunkach środowiskowych, z określoną liczbą bodźców i to do nich, jako gatunek, jesteśmy przystosowani. Rewolucja kulturowo-technologiczna, jaka nastąpiła, sprawiła, iż swoimi ograniczonymi zasobami nie potrafimy objąć tego wszystkiego, co do nas dociera, w związku z czym coraz więcej osób ma problem, żeby z tym sobie poradzić. Znajdujemy się w ekstremalnie odmiennej sytuacji dla naszego gatunku w porównaniu do tej z przeszłości ewolucyjnej – żyjemy w nadmiarze informacyjnym.

Nadmiar informacji to przyczyna ciagłego przebodźcowania naszych mózgów i problemów, jakie odczuwamy we współczesnym świecie. Z okazji Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego, który przypada na 10 października, mówi o tym psychiatra prof. Edward Gorzelańczyk.

Praca, e-maile, powiadomienia, sms-y, telefony, rozmowy wokół. Do funkcjonowania z takim nadmiarem bodźców nie jesteśmy przystosowani wayhomestudio/freepik.com

Czy tempo życia, jakie nam w tej chwili towarzyszy, i to, iż zewsząd dopływa do nas mnóstwo bodźców, w jakiś sposób wpływa na nasze samopoczucie, na nasze zdrowie psychiczne?
Prof. dr hab. Edward Gorzelańczyk, psychiatra: Jak najbardziej, gdyż mamy określone zasoby adaptacyjne. Przeważającą większość czasu ewoluowaliśmy w określonych warunkach środowiskowych, z określoną liczbą bodźców i to do nich, jako gatunek, jesteśmy przystosowani. Rewolucja kulturowo-technologiczna, jaka nastąpiła, sprawiła, iż swoimi ograniczonymi zasobami nie potrafimy objąć tego wszystkiego, co do nas dociera, w związku z czym coraz więcej osób ma problem, żeby z tym sobie poradzić. Znajdujemy się w ekstremalnie odmiennej sytuacji dla naszego gatunku w porównaniu do tej z przeszłości ewolucyjnej – żyjemy w nadmiarze informacyjnym.

W biologii ewolucyjnej jest takie pojęcie, jak efekt Baldwina, który opisuje wpływ wyuczonego zachowania na ewolucję. Inaczej mówiąc, James Mark Baldwin założył, iż ewolucja kulturowa wpływa na ewolucję biologiczną, co możemy obserwować na żywo w ramach eksperymentu, któremu jesteśmy poddawani. Jednak jak dotychczas ilość informacji kulturowej, informacji technologicznej, rośnie w takim tempie, za którym ewolucja biologiczna ma trudności, żeby nadążyć. Jesteśmy przewlekle przebodźcowani, zbyt duża ilość zmiennych informacji sprawia, iż nasz umysł się „przegrzewa”.

Idź do oryginalnego materiału