Jak wyeliminować śpiączkę afrykańską

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: 123RF


Wyścig ludzkiego umysłu z naturą trwa w najlepsze, a historia niejeden raz pokazała, iż nie stoimy na straconej pozycji. Potwierdzają to bardzo dobre wieści z „The Lancet Infectious Diseases”, z których wynika, iż doczekaliśmy się skutecznego leczenia śpiączki afrykańskiej.

Trypanosomatoza afrykańska, jak nazwa wskazuje, nie jest chorobą naszej szerokości geograficznej, jednak w dobie niemal nieograniczonego podróżowania stanowi zagrożenie dla ludności rdzennej oraz każdego odwiedzającego Afrykę.

Przenoszone przez ukąszenie zarażonej muchy tse-tse świdrowce początkowo wywołują bóle głowy lub gorączkę. W późniejszym stadium pasożyt przekracza barierę krew-mózg i atakuje ośrodkowy układ nerwowy, powodując objawy neuropsychiatryczne, takie jak zaburzenia snu, splątanie, drgawki i ostatecznie zgon.

29 listopada bieżącego roku firma Sanofi oraz DNDi (The Drugs for Neglected Diseases initiative) ogłosiły, iż opracowywany we współpracy z naukowcami z Gwinei i Demokratycznej Republiki Konga lek – akoziborol – już w pojedynczej dawce charakteryzuje się 95-proc. skutecznością w leczeniu śpiączki afrykańskiej.

I choć w ostatnich 20 latach poczyniono znaczny postęp w leczeniu choroby (spadek liczby potwierdzonych przypadków z 40 tys. w 1998 roku do zaledwie 1000 w 2020 r.), to powraca ona w postaci niszczycielskich epidemii.

Przeprowadzono badanie fazy II/III w celu oceny bezpieczeństwa i skuteczności akoziborolu u pacjentów we wczesnym i późnym stadium potwierdzonej trypanosomatozy afrykańskiej. 208 pacjentom powyżej 15. roku życia podawano doustnie na czczo akoziborol w pojedynczej dawce 960 mg (3 tabletki po 320 mg). Pacjenci byli obserwowani w szpitalu do 15. dnia, a następnie przez 18 miesięcy jako pacjenci ambulatoryjni z wizytami w 3., 6., 12. i 18. miesiącu.

Wskaźnik powodzenia leczenia po 18 miesiącach wyniósł 95 proc. także u pacjentów w późnym stadium choroby, co odpowiada wynikom badań z najlepszymi istniejącymi metodami leczenia (94 proc.). Ponadto 100 proc. pacjentów (41 osób) z chorobą we wczesnym stadium uznano za wyleczonych, co uzyskano we wszystkich punktach czasowych. Z badania wynika, iż akoziborol ma korzystny profil bezpieczeństwa, bez istotnego ryzyka związanego ze stosowaniem.

WHO postawiła sobie za cel przerwanie transmisji choroby do 2030 roku – patrząc na jakże skuteczne działanie akoziborolu i łatwość jego stosowania, można zakładać, iż zostanie on osiągnięty.
Idź do oryginalnego materiału